Dość leniwy poniedziałek w prasie sportowej. Warto rzucić okiem na wywiad ze Zbigniewem Bońkiem w „Polska The Times” czy na łamy „Przeglądu Sportowego”.
FAKT
Drugie podejście Polonii Bytom do pierwszego treningu.
Bytomianie powinni pracować już od tygodnia, ale w klubie odwołano treningi z powodu zaległości finansowych wobec drużyny. Radosław Nowakowski, prezes Polonii przekonywał na naszych łamach, że „już wcześniej ustalił z zawodnikami przesunięcie zajęć o tydzień”. – W poniedziałek treningi się rozpoczną. W najbliższym czasie spłacimy też część zaległości wobec zawodników – zapewnia. Nieoficjalnie wiadomo, że będzie to możliwe dzięki wsparciu finansowemu ze strony miasta.
Poza tym na łamach znajdujemy informacje, o których już informowaliśmy.
RZECZPOSPOLITA
Tekst Michała Kołodziejczyka pod tytułem „Wojna na paragrafy”.
Piłkarze nauczyli się korzystać ze swoich praw. Kluby muszą być ostrożne przy podpisywaniu umów. W czasach kryzysu transfery za gotówkę interesują tylko bogaczy. Reszta kombinuje, sprawdza ważność umów i paragrafów, o które menedżerowie zadbali przy ich podpisywaniu. – Transfery bezgotówkowe to ściema. Nawet jeśli nie ma kwoty transferowej, to trzeba zawodnikowi zapłacić za podpis pod umową, opłacić agenta, zwrócić koszty szkolenia i nagle okazuje się, że to kilkaset tysięcy złotych. Wielu zawodników nie dostaje pensji w swoim klubie, ale okazuje się, że zmienią klub za darmo tylko wtedy, jeśli nowy pracodawca weźmie na siebie wypłacenie im zaległych wynagrodzeń – mówił „Rz” Bogusław Leśnodorski, nowy prezes Legii Warszawa.
GAZETA WYBORCZA
Czy Szymon Pawłowski wyjedzie za granicę?
W minionym tygodniu niemiecki portal Liga-zwei.de informował, że finalizacja transferu Pawłowskiego do Kaiserslautern jest praktycznie przesądzona. W podobnym tonie wypowiadają się inne niemieckie media sportowe, opisujące rynek transferowy. Według nich kwota 250 tys. euro ma skłonić szefów lubińskiego klubu do sprzedania Pawłowskiego już w styczniu. Trener 1. FC Kaiserslautern Franco Foda intensywnie szuka wzmocnień do walki o powrót do 1. Bundesligi i podobno chce pozyskać skrzydłowego reprezentacji Polski (…) Zagłębie jest przygotowane na odejście Pawłowskiego. Zimą sprowadzono wypożyczonego do Zawiszy Bydgoszcz Adriana Błąda, który może być następcą Pawłowskiego. W przypadku pewnego odejścia skrzydłowego już teraz Zagłębie może sfinalizować jeszcze transfer innego gracza, który może grać na boku pomocy. Szefowie Zagłębia wychodzą z założenia, że lepiej dziś zarobić kilkaset tysięcy złotych (a może nawet milion) na sprzedaży Pawłowskiego teraz, niż stracić go za darmo latem.
SPORT
Głośna informacja, że z Górnikiem trenuje zawodnik, którego niegdyś testował sam AC Milan. W praktyce chodzi o 17-letniego Polaka, Mateusza Kuchtę.
W Wielkopolsce trener Adam Nawałka będzie pracował z 28 zawodnikami. Z nowych najbardziej znanym jest Grzegorz Bonin. 30-letni pomocnik wraca do Zabrza po okresie gry w Polonii Warszawa, ŁKS-ie Łódź i Pogoni Szczecin. – Na pewno jest na nieco innym poziomie przygotowań do rundy rewanżowej niż pozostali piłkarze. Mamy jednak trochę czasu, żeby to nadrobić. W piłkę nie zapomina się grać, a w Górniku nie tak dawno był jednym z najlepszych – przypomina na łamach „Sportu” Nawałka.
– Organizacja na najwyższym poziomie. Piłkarz musi pamiętać tylko o tym, żeby na trening zabrać ze sobą buty. Mateusz był zakwaterowany w internacie, którym był… czterogwiazdkowy hotel. Milan szuka utalentowanych piłkarzy na całym świecie. Razem z Mateuszem trenowali zawodnicy z Ugandy, Boliwii czy Węgier – mówił po powrocie na Śląsk Bartłomiej Zdrzałek, trener Stadionu Śląskiego.
POLSKA THE TIMES
Wywiad Cezarego Kowalskiego ze Zbigniewem Bońkiem.
Zaczął Pan od czystki w siedzibie związku.
– Nie ma czystki. Okazało się, że był tu absolutny nadmiar ludzi do tego co trzeba robić. Byli zatrudniani na umowę o pracę bez przypisania warunków i zadań. Były martwe dusze.
Dlaczego nie poleciał Piotr Gołos, który bronił idei zdjęcia orzełka z koszulek?
– Gołos wykonywał polecenia zarządu i idei zaaprobowanej przez Grzegorza Latę. Nigdy nie zrobiłbym tak, że wyślę jakiegoś pracownika do telewizji aby bronił mojego pomysłu, a później powiem, że to nie ja. Pamiętam dokładnie jak na małym rauszu we Wrocławiu Lato, Zdzisiek Kręcina i kilku innych po kolejnym kieliszku mówili: popatrzą, pokrzyczą i się przyzwyczają do tych koszulek. I się nie przyzwyczaili. To jest ich błąd, a nie Gołosa.
Widzę, że nic Pan nie zmienił w gabinecie prezesa.
– Zrobiłem gniazdko do internetu.
Sugeruje Pan, że poprzednik nie korzystał?
– (śmiech).
SUPER EXPRESS
Rozmowa z Kamilem Kosowskim.
To była propozycja nie do odrzucenia?
– Jeśli chodzi o barwy klubowe, to tak. Dla mnie to najlepszy klub na świecie na zakończenie kariery. Pieniądze nie miały teraz żadnego znaczenia. Zagrałbym tu choćby za złotówkę.
Nie masz wrażenia, że wracasz do coraz słabszej Wisły?
– Takiego zespołu, jaki mieliśmy 10 lat temu, to się już nie da odtworzyć. Nie tylko w Krakowie, ale w całej polskiej lidze. Wciąż wierzę jednak w Wisłę. To wielki klub, a nawet wielcy miewają trudne sezony, jak choćby AC Milan.
Pożegnanie z klubem nie było jednak miłe…
– Gdybym miał 25 lat, to wszedłbym do gabinetu prezesa, powiedział dwa słowa i to by się szybko skończyło. Teraz takie sprawy załatwiam jednak inaczej. Skończyło się bez drastycznych ruchów.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Marcin Wasilewski, zgodnie z przewidywaniami, nie dostanie oferty nowego kontraktu.
– Nie zaoferujemy mu teraz nowego kontraktu – dyrektor sportowy Anderlechtu, Herman Van Holsbeeck stawia sprawę jasno. – Przyszłość Marcina zależy od tego, czy wywalczymy mistrzostwo Belgii. Od następnego sezonu mistrz kraju awansuje bezpośrednio do rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów, a to oznacza spore przychody dla klubu. Jeśli wygramy ligę, prawdopodobnie zaproponujemy Wasylowi roczną umowę – dodaje Holsbeeck. To nie koniec informacji, jakie udało nam się uzyskać. – Wiem, że jest on niezadowolony ze swojego statusu w drużynie. Niestety, Marcin musi pogodzić się z rolą rezerwowego. Proszę zresztą spojrzeć na rundę jesienną. Grał zazwyczaj, kiedy Guillaume Gillet był kontuzjowany, albo pauzował za kartki. Do czerwca niewiele chcemy zmieniać w klubie, więc prawdopodobnie sytuacja Wasyla wiosną nie zmieni się – informuje Holsbeeck.
I ciąg dalszy zamieszania wokół Wszołka.
Tylko Niemcy z Hannover 96 są pewni, że przekonali Pawła Wszołka do transferu. Bo zawodnik Polonii Warszawa może jeszcze zrezygnować i wybrać inną ofertę. Hannover 96 ogłosił, że Paweł Wszołek ma w środę lecieć na testy medyczne do Niemiec. (…) Miał lepsze oferty, dowiedział się, że kwota transferu ma być zdecydowanie wyższa niż 1,5 mln euro, które poszły w świat. Usłyszał, że nie przewidziano dla niego premii za podpis, dopiero gdy się zbuntował, jego menedżer miał stwierdzić, że dostanie dodatkowo 400 tysięcy euro. Zaproszono go do gabinetu, maglowano, ale on postawił na swoim.