Reklama

Jak to Jóźwiak z autobusu wypadał i Gadziale ze Stomilu chciał nogi łamać

redakcja

Autor:redakcja

05 stycznia 2013, 17:12 • 1 min czytania 0 komentarzy

„Beret”, najdelikatniej mówiąc, nigdy nie należał do grona osób, które ktokolwiek o zdrowych zmysłach mógł typować do dyrektorskich karier. Ot, zrobić jakiś głupi numer, wylać kumplowi na łeb wiadro wody. Wiadomo było, że to robota dla Jóźwiaka. Czas leci, każdy jakoś tam się zmienia, jedni głupieją, inni trochę poważnieją, ale historię ciężko wymazać, kiedy ją utrwalił papier. Rzućcie okiem na wywiad Pawła Zarzecznego. „Piłka Nożna” z roku 1995 i Marek Jóźwiak w najwyższej formie. Absolutna petarda.

Jak to Jóźwiak z autobusu wypadał i Gadziale ze Stomilu chciał nogi łamać

To były wywiady przez duże „W”. A nie jakieś poprawne popierdółki.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...