W dzisiejszej prasie dominują dwa tematy – odejście Razacka z Lechii (polecamy wywiad z samym piłkarzem w „SE”) oraz strajk piłkarzy Polonii Warszawa, którzy mają dość Ireneusza Króla.
FAKT
– Lech ściąga Arvydasa Novikovasa i być może Henrika Ojamę
– Dariusz Kozielski organizuje obóz dla bezrobotnych piłkarzy
– Razack Traore jedzie do Bundesligi
– Legia chce sprowadzić jednego z napastników Polonii…
Z naszych informacji wynika, że do koncepcji trenera Jana Urbana (50 l.) najbardziej pasuje jednak… Edgar Cani (23 l.). Albańczyk jest skonfliktowany z właścicielem Polonii, Ireneuszem Królem (48 l.) i trenerem Piotrem Stokowcem (40 l.). Zarząd Czarnych Koszul chce za wszelką cenę pozbyć się stwarzającego problemy zawodnika. Prezes Król zdaje sobie sprawę z wysokich umiejętności piłkarskich Caniego, dlatego najchętniej oddałby go do jednego z klubów zagranicznych. Problem w tym, że sprawiający kłopoty wychowawcze piłkarz nie dostał do tej pory ciekawych ofert spoza Polski, a szkoleniowiec Legii bardzo chętnie widziałby zawodnika w swojej ekipie. Urban jest znany z tego, że potrafi dogadać się z piłkarzami o trudnych charakterach i nie boi się współpracy z Albańczykiem.
SUPER EXPRESS
Wywiad z Razackiem Traore.
– Dlaczego zdecydowałeś się odejść?
– To nie do końca tak, że chciałem odejść. Pozostanie w Lechii było dla mnie priorytetem. Zacznę od sprostowania plotek. Pisano, że Lechia oferowała mi za przedłużenie kontraktu bonus w wysokości 250 tys. euro i pensję 30 tys. euro miesięcznie. Ktoś, kto rozpowszechnia takie rzeczy, po prostu kłamie. Nigdy nie zaproponowano mi tak dużych pieniędzy.
– To jaka była propozycja Lechii?
– Nie była na satysfakcjonującym mnie poziomie. To nie była nawet podwyżka o sto procent w stosunku do tego, co zarabiałem ostatnio (według nieoficjalnych informacji ok. 120 tys. euro rocznie – red). Poza tym Lechia oferowała mi coś na kształt kontraktu progresywnego. Czyli nie od razu duża podwyżka, ale etapami. Np. dziś zarabiam 10 zł, za pół roku 15, a w kolejnym sezonie 20. Nie podobało mi się to, chciałem solidnej podwyżki od razu.
(…)
– Dyrektor Legii Marek Jóźwiak powiedział, że mogą ci dać 200 tys. euro rocznie plus bonusy. Ale skoro mówi o tym głośno, to chyba nie wierzy w ten transfer.
– Zgadzam się. Jeśli ktoś chce kogoś sprowadzić, to z reguły działa bez rozgłosu i nie mówi głośno o warunkach.
I tekst o strajku w Polonii.
Jak nas poinformował, aż do czasu uzyskania odpowiedzi na swoje żądania zawodnicy będą mówić o tym, co dzieje się w drużynie, tylko anonimowo. – Tak nam poradził mecenas. Nie będziemy drugiej stronie dawać do ręki argumentów, że swoimi narzekaniami naruszamy dobre imię klubu – wyjaśnia piłkarz Polonii.
W grupie graczy, którzy idą na wojnę z klubem, są ponoć: Władymir Dwaliszwili, Sebastian Przyrowski, Dodre Cotra, Aleksandar Todorovski, Tomasz Brzyski, Adam Kokoszka, Łukasz Piątek i Marcin Baszczyński. Ten ostatni już praktycznie odszedł z Polonii. W zamian za zrzeczenie się części zobowiązań jeszcze w tym roku ma podpisać kontrakt z Ruchem Chorzów. A Dwaliszwili na łamach „Super Expressu” zapowiedział, że nie wróci do Warszawy, a w UEFA powalczy o rozwiązanie kontraktu.
RZECZPOSPOLITA
Wywiad z Jerzym Pilchem.
Mam nadzieję, że mu tym porównaniem nie zaszkodzę, ale Waldemar Fornalik przypomina mi Kazimierza Górskiego. Spokój wewnętrzny, widać, że się w nim gotuje, ale po męsku opanowany, wie, co mówi, można na nim polegać. Powiedziałbym: jest Fornalik – jest spokój, a nawet komfort, bo to jest człowiek, który nie odpuści, doprowadzi rzeczy do końca, zrobi rzetelnie wszystko, co można, i sporo więcej. Nie znam Fornalika, ale odrobinę znam się na ludziach, pewne rzeczy są też na twarzy wypisane, na przykład na pana obliczu widzę rys sybarytyzmu i wątpię, bym się mylił. Wracając do trenera: powszechnie wiadomo też, jak Ruch chodził pod tą z pozoru łagodną ręką. Gość stworzył drużynę – nic nikomu nie ujmując – z niczego. Gadanie o braku doświadczenia międzynarodowego to brednia. Jakie miał Górski? Chyba że ktoś za doświadczenie międzynarodowe uważa grę w RKS Lwów, w czasach gdy to miasto należało do Polski. Fornalik jest innym typem niż Franciszek Smuda, który niewątpliwie dobrze chciał. W odbiorze zawodników i kibiców liczą się jednak nie tylko umiejętności trenerskie, ale i postawa. A powiedzieć o Smudzie, że miał osobowość przyjazną światu, to nic nie powiedzieć. Kiedyś na Dworcu Centralnym widząc znaną twarz, ukłoniłem mu się odruchowo – obesrał mnie wzrokiem.
GAZETA WYBORCZA
Tekst o Romanie Karkosiku, który być może przejmie Śląsk.
Jeśli pojawienie się informacji o Karkosiku to zbieg okoliczności, to rzeczywiście sprawy dla władz Wrocławia ułożyły się niemal cudownie. Tak cudownie jak cztery lata temu, gdy tuż po fiasku rozmów ze Zbigniewem Drzymałą nagle okazało się, że zainteresowany Śląskiem jest właśnie Zygmunt Solorz. Teraz taki wizerunkowy manewr zastosowano powtórnie.
W przypadku niedoszłej fuzji Śląska i Groclinu prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi i jego ekipie ostatecznie wszystko znakomicie się udało, bo zamiast Drzymały porozumiano się z Solorzem. Dodatkowo klub szybko zanotował wielkie sukcesy sportowe i zdobył najpierw wicemistrzostwo, a potem mistrzostwo Polski.
Dziś władze miasta są w znacznie trudniejszej sytuacji niż cztery lata temu. Tak naprawdę w Śląsku rozgrywającym jest Zygmunt Solorz, a Wrocław jest zdany na jego łaskę bądź niełaskę. W końcu to miliarder ma większość udziałów w klubie i to on wyznaczy cenę, po jakiej zechce się ich pozbyć. Z naszych informacji wynika, że będzie to przynajmniej 30 mln zł. To dla nowego inwestora dość spory początkowy wydatek.
I wywiad z Jerzym Dudkiem.
Na początku współpracy zawodnicy stali murem za Mourinho?
– Kiedy do klubu przychodzi najlepszy, najbardziej utytułowany i skuteczny trener ostatnich lat, wszyscy są ciekawi metod, stylu i podejścia do zespołu. Pierwszy sezon był zapoznawczy, w drugim Real odebrał Barcelonie mistrzostwo. Trwała sielanka, ale zaczęły pojawiać się rysy, aż w końcu nastąpiło przesilenie.
Jaki widzisz scenariusz dla Realu?
– Optymistyczny: „Królewscy” wygrywają z Manchesterem, a w lidze zajmują drugie miejsce, bo Barca jest poza zasięgiem. Ligi Mistrzów nie zdołają wygrać. Ł»yczę im dziesiątego Pucharu Europy z całego serca, ale uważam, że w tej drużynie nie ma już życia. Grają i poruszają się po boisku mechanicznie. Bez serca, pasji i oddania. Dlatego uważam, że nie awansują do finału. Pesymistyczny: trzy słabe mecze, nasilenie konfliktu i Mourinho odchodzi z klubu. Oba warianty są możliwe.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Tekst o konflikcie w Polonii.
– Wiosną będziemy musieli grać zawodnikami, których uda się zatrzymać i którzy będą chcieli w Polonii Warszawa występować. Może spadnie jakość, ale w dalszym ciągu będziemy walczyć do ostatniego tchu – zapowiada Piotr Stokowiec. Tyle że nawet on nie wie jeszcze, z jakich piłkarzy jego drużyna będzie składała się za kilka tygodni. Obstaje przy wersji optymistycznej, że z kadry odejdzie tylko Edgar Cani. – Rozmawiałem z właścicielem i poza Albańczykiem żadnych ubytków nie przewiduje. Nie panikuję, apogeum to było w lipcu – mówi szkoleniowiec.
Jednak ani Król, ani piłkarze nie chcą iść na ustępstwa. Jeśli w tym uporze będą konsekwentni, Polonia Warszawa będzie wiosną drużyną diametralnie inną niż ta, która jesienią była trzecią siłą ekstraklasy. Odejdzie cały trzon, co dla właściciela nie stanowi problemu. Zapowiedział, że spokojnie może grać młodzieżą, bo skoro podopieczni Stokowca wywalczyli już 28 punktów, to jego zdaniem wystarczą im tylko dwie wygrane, by utrzymać się w lidze. O wyższe cele – co zrozumiałe – powalczyć będzie bardzo trudno.
Wywiad z Bogusławem Kaczmarkiem.
Wygląda na to, że nastąpił właśnie koniec pańskiego klubu. Mówiło się, że Lechia Gdańsk to Razack Traore.
Ale z drugiej strony Razack to Lechia. Układ działa w obie strony. Nie ma ludzi niezastąpionych. Pracuję w zawodzie 30 lat, mam w roli trenera ponad 300 meczów na koncie. W tym czasie nauczyłem się, że trzeba być przygotowanym na podobne sytuacje. Czasem kluczowy zawodnik odchodzi i tak stało się w tym przypadku. Razack osiągnął bardzo wysoki poziom i w pewnym momencie uznał, że garnitur z napisem Lechia jest dla niego zbyt ciasny.
Ale podobno idealnie pasuje na Sebastiana Milę?
Słyszałem, że chciałby zakończyć przygodę z piłką w Lechii, bo jest związany z tym klubem.