Polskimi mediami zawładnął temat Arkadiusza Milika i to w takim stopniu, że najpierw sport.pl poinformował, że 18-letni piłkarz, ściągnięty za 2,5 miliona euro, podpisze roczną umowę, a potem dziennikarz katowickiego „Sportu” obwieścił, gdy wszystko było już dogadane, że nie ma tematu. Dziś, kiedy w sprawie przeprowadzki Milika wątpliwości nie ma już żadnych, spoglądamy do niemieckiej prasy.

„Bild” wspomina o najnowszym nabytku Bayeru Leverkusen przede wszystkim przy okazji zimowych zakupów klubów Bundesligi. Pisze o wygranej batalii o supertalent z Polski, o zainteresowaniu piłkarzem połowy europejskich drużyn, w tym Borussii Dortmund. – Mimo dużej konkurencji z kraju i innych lig, udało nam się go przekonać do transferu. Chociaż jest bardzo młody, to wydaje się zaskakująco dojrzały – ocenił Wolfgang Holzhauser, dyrektor wykonawczy.
Zaglądając do „Bilda”, nie da się nie zauważyć sporego tekstu na temat Stefana Kiesslinga, nazwanego Tor-Gigantem. „A on trafia i trafia i trafia…” – takimi słowami rozpoczyna się materiał o największym rywalu 18-latka. Obecny lider klasyfikacji strzelców Bundesligi w miniony weekend zdobył swojego 97. i 98. gola, dzięki czemu znalazł się w najlepszej pięćdziesiątce ligowych strzelców w historii.
Dziennikarze „Kickera”, w przeciwieństwie do swoich kolegów po fachu, nie idą na łatwiznę i nie piszą o zainteresowaniu połowy Europy. Oni informują wprost: Liverpool, Arsenal, Inter, Sevilla. Wszyscy chcieli Milika, nazywanego w tekście „kopią zapasową dla Kiesslinga”, „cennym dodatkiem do drużyny” i „klejnotem porównywanym w Polsce do Lewandowskiego”.
Zapewne zdążyliście się już zorientować, że na każdym kroku polskiego nastolatka chwali Rudi Voeller, dyrektor sportowy klubu. Wielokrotnie powtarzał, że to chłopak z niesamowitym potencjałem, że w Leverkuesn będą mieli z niego mnóstwo pożytku, ale… zdecydowanie bardziej powściągliwy jest Sami Hyypia. Trener Bayeru zapytany na konferencji prasowej o charakter i rolę Milika sprawiał wrażenie, jakby nie do końca był zorientowany w temacie. – Wiem, że to ogromny talent, jeden z największych w Polsce. Wiem, że bardzo wcześnie zadebiutował w reprezentacji, ale zbyt wiele jego meczów nie widziałem. Na dzień dzisiejszy nie wiem, czy będzie w stanie pomóc nam w Bundeslidze, Lidze Europejskiej czy Pucharze Niemiec. Okaże się za jakiś czas. Jak pojedzie z nami w styczniu na obóz i jak zobaczę go z bliska, to będę wiedział więcej – stwierdził.