A może ten Brożek naprawdę umiał strzelać gole tylko w Wiśle? Trzeci klub i na razie trzecia klapa

redakcja

Autor:redakcja

17 grudnia 2012, 12:32 • 3 min czytania

Paweł Brożek przez pięć i pół sezonu strzelił dla Wisły 78 goli, czyli więcej niż jakikolwiek polski napastnik w tamtym okresie dla któregokolwiek klubu. Wiadomo, w Turcji zarobił bardzo dobre pieniądze. Warto było się po nie ruszyć, choćby miał iść po nie z Krakowa nawet na piechotę. W Glasgow przynajmniej poczuł klimat dużego, europejskiego, świetnie zorganizowanego klubu. Można tak szukać na siłę pozytywów, tylko że czas leci i w końcu wypadałoby zacząć strzelać gole. Rynek jest nieubłagany.
Brożek w kwietniu skończy 30 lat. Spokojnie mógłby pograć jeszcze cztery, pięć sezonów na niezłym poziomie, ale jeśli nie sprawdzi się nawet w Huelvie, to za chwilę przecież się okaże, że czas zawijać się z powrotem do Polski. No bo kto go jeszcze zechce na podstawie ładnego CV i dawnych zasług? Jakiś Atromitos? Skoda Xanthi, kluby z Cypru? Powoli zaczyna to zmierzać w tym kierunku. Fakty go nie bronią.

A może ten Brożek naprawdę umiał strzelać gole tylko w Wiśle? Trzeci klub i na razie trzecia klapa
Reklama

Brożek przez dwa lata za granicą próbował sił w trzech klubach, dla których zdobył cztery bramki.

Przegrał rywalizację z Burakiem Yilmazem w Trabzonsporze. Nie miał szans powąchać boiska w Szkocji, bo tam ze strzelaniem goli akurat wystarczająco dobrze radzili sobie Gary Hooper z Anthonym Stokesem. Ł»eby tego było mało, to jeszcze teraz trafił do zespołu, który od początku sezonu zdobywa średnio 1,22 bramki na mecz. Strzeleccy impotenci z Huelvy z Pawłem Brożkiem w roli głównej.

Reklama

Wczoraj, po raz pierwszy od września, Brożek nie zagrał w wyjściowym składzie. Choć prawdopodobnie zaraz do niego wróci, bo Sergi Barjuan akurat nie narzeka na nadmiar opcji w ataku. Alejandro Diaz, redaktor miejscowej gazety „El Periodico de Huelva, choć surowo ocenia napastników Recreativo, twierdzi, że Brożek jest jednym z kilku zawodników, od których trener rozpoczyna ustalanie składu.

Ale co innego biedak ma robić?

Wchodzący do ataku z ławki Jesus Berrocal w czternastu meczach nie zdobył ani jednej bramki. Najwięcej, bo sześć trafień ma Chuli. 21-letni Hiszpan, który jeszcze przed rokiem grał w drużynie rezerw. Cztery – Jonathan Valle, tyle samo pomocnik Szymanowski, a o jedną mniej grający w tej samej formacji Jesus Rubio. W Hiszpanii słychać głosy, że Recreativo ma problemy nie tylko z wykończaniem, ale samym kreowaniem akcji, że do napastników dochodzi niewiele dobrych piłek. Ale akurat z tego Brożka nikt nie będzie w przyszłości rozliczał. Nikogo nie będzie interesować czy (jak to uwielbiają opowiadać nasi trenerzy) dobrze grał tyłem do bramki i skutecznie absorbował uwagę obrońców. Niewiele warta paplanina.

Akurat Brożek zawsze był tym od strzelania goli. Przynajmniej w Wiśle, bo na razie się okazuje, że tylko w niej wiedział jak to należy robić. W Hiszpanii za chwilę wybije mu tysiąc minut na boisku z jedną marną bramką. Na dłuższą metę żaden poważny, europejski zespół nie potrzebuje takiego „egzekutora”.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama