Najważniejszy sprawdzian Atletico – jeśli obleją, ciężko będzie brać ich na poważnie

redakcja

Autor:redakcja

16 grudnia 2012, 13:41 • 2 min czytania

Moment, w którym Real przegrał z Betisem na wyjeździe, a w tym samym czasie Atletico stłukło u siebie 4:0 Sevillę wymusił lekką zmianę myślenia o układzie sił w lidze hiszpańskiej. Niektórzy skreślili Real, ogłaszając mistrzem Barcelonę, jeszcze inni w miejsce „Królewskich” wstawili ich madryckiego rywala – i wedle tego to właśnie Atletico miało w tym sezonie ścigać się z Katalończykami o mistrzowski tytuł, Realowi pozostawiając bój o trzecią lokatę. Radykalne opinie oczywiście nie miały zbyt wiele wspólnego z rozsądkiem, ale teraz, po piętnastu kolejkach, gdy Atletico mimo przegranych derbów wciąż ma pięć punktów przewagi nad Realem i sześć straty do Barcelony, ekipy Diego Simeone zwyczajnie nie wolno lekceważyć.
Dziś czeka ją kolejny sprawdzian. Pierwszy oblali, przegrywając na Santiago Bernabeu z Realem 0:2. Jeśli również Barcelona nie będzie miała z nimi kłopotów – Atletico samo umieści się w ligowej hierarchii, w tabeli co prawda zachowując jeszcze przewagę nad Realem, ale w ocenie realnej siły pozostając na miejscu numer trzy. Na kogo warto dziś patrzeć?

Najważniejszy sprawdzian Atletico – jeśli obleją, ciężko będzie brać ich na poważnie
Reklama

Bezwzględnie (eksponują to wszystkie możliwe hiszpańskie media) jest to przede wszystkim pojedynek dwóch znakomitych strzelców. Lionel Messi z szansą na podbicie rekordu (lub jak chcą niektórzy, szansą na dogonienie osiągnięć Chitalu z Zambii) kontra Falcao, świeżo po zdobyciu pięciu goli w meczu z Deportivo. Obaj w mistrzowskiej formie, obaj zdrowi, obaj groźni. Tak mecz widzi hiszpański „As”.

Reklama

Inne niuanse? Tito Vilanova kurtuazyjnie skomentował na konferencji prasowej, że gdyby wrzucić Atletico do dowolnej innej ligi – z pewnością byłoby liderem. Nie zabrakło również jak zwykle grzecznej wypowiedzi Simeone. – Trudno jest grać w miejscu, o którym wszyscy fantazjują. Możemy sobie nakreślić na tablicy dowolne założenia, a potem wychodzi, tak jak wychodzi. Jesteśmy jednak bardzo bezpośrednią drużyną – musimy to wykorzystać – zanudzał na konferencji prasowej trener Rojiblancos.

Właśnie – to słowo klucz jeśli chodzi o przedmeczową atmosferę. Sztampa, zanudzanie. Wszyscy piszą wyłącznie o Messim i Falcao, trenerzy też nie silą się na oryginalność. Tak jakby nie trzeba było już nic reklamować, niczego podgrzewać. Piłkarze, show na murawie, broni się samo, bez opakowania efektownymi komentarzami, czy klimatycznymi historyjkami. Wystarczą to wszędobylskie infografiki, o tym ile goli lewą nogą strzelił Falcao, a ile prawą Leo Messi. A potem zacznie się spektakl.

Bukmacherka:

Atletico Madryt z handicapem w ofercie Bet-At-Home

Messi strzela dwa gole w szóstym ligowym meczu z rzędu? Oferta Betclic.

Atletico przetrwa pierwszą połowę? Oferta ComeOn.

Powyżej 3,5 gola w ofercie Expekt.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama