Fellaini wpada w dziki szał, a Barton… zaprasza go do Marsylii

redakcja

Autor:redakcja

16 grudnia 2012, 11:28 • 1 min czytania

Nie ukrywamy, że takie odcięcia prądu zawsze wyglądają efektownie. Biegnie gość po boisku, nagle jakieś zwarcie, delikatny wybuch pod kopułą i fru, high-kick na brodę rywalowi. Albo prawy sierp na żuchwę. Albo wślizg z nogami na wysokości uda. Albo atak czołem. Pośród wszystkich dostępnych technik uprzykrzania życia przeciwnikowi, Marouane Fellaini wybrał tę najbardziej widowiskową – nie tylko cios „z dyni”, ale równieżâ€¦ atak afro. Cóż, mając taką fryzurę użylibyśmy technik pięściarskich, albo ewentualnie kickbokserskich, ale Fellaini postawił na efektowność.

Fellaini wpada w dziki szał, a Barton… zaprasza go do Marsylii
Reklama

Sędzia nie zauważył całego występku, ale powtórki video powinny poskutkować kilkutygodniową dyskwalifikacją. Naturalnie Fellaini już się pokajał, przeprosił Shawcrossa, stwierdził, że stracił nad sobą kontrolę, ale doświadczenie uczy, że władzom związkowym nie uznają resocjalizacji bez uczciwej kary.

Głos wobec sytuacji zabrał nestor piłkarskich bójek, Joseph Barton, aktualnie przebywający w Olympique Marsylia, po tym gdy dostał „wilczy bilet” od QPR za bójkę w ostatnim meczu sezonu z Manchesterem City.

Reklama

– Fellaini stracił kontrolę, dwa ataki głową, łokieć, i strzał w twarz. Dostanie 12 meczów? – zastanawiał się Barton, po czym dodał. – Fellaini do Marsylii na wypożyczenie!

Barton odpowiedział jeszcze na pytanie jednego z internautów, czy to on nauczył Marouane tych charakterystycznych ciosów. Joey wypalił w swoim stylu: „nie, ale dzisiaj Fellaini dał kilka solidnych lekcji Shawcrossowi.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama