Długo zbierałem się do tego wpisu – przede wszystkim nie wiedziałem, jak temat zacząć. Jak napisać ten tekst, żeby dokładnie oddać powagę sytuacji i to, co obecnie czuję. Mam obawy, że zostanie on przez niektórych odebrany inaczej, niż bym sobie tego życzył. Dlatego, jeśli ktoś ma zamiar napisać coś złego, to niech się wstrzyma, niech sobie ulży kiedy indziej. Na pewno nie teraz, nie w tym momencie…
(…)
Panie Gabrielu, dziękuję za chwile, które razem przeżyliśmy, bo mimo, że nie było ich wiele, to zapamiętam je do końca życia. Dziękuję za wspólne rozmowy, bo przecież rozumieliśmy i dogadywaliśmy się wyśmienicie. Dziękuję, że wspólnie z małżonką wychowaliście Państwo trójkę dzieci na naprawdę wyjątkowych ludzi – dziś rzadko się takich spotyka. Dziękuję, że wychowaliście ich na świetnych przyjaciół, których było dane mi poznać. Dziękuję, już w imieniu nie tylko swoim, że Marcin i Michał dzięki Wam w tak wielkim stopniu zasłużyli się dla polskiej piłki.
Całość do przeczytania TUTAJ.