Janek nie zna Pawłowskiego. Woli skupiać się na własnych atutach. Oby je znalazł…

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2012, 09:28 • 4 min czytania

Mecz Bełchatowa z Piastem to najgorsze, co może się przytrafić w sobotę o 13:30. Oczywiście, zaraz po… meczu Podbeskidzia z Widzewem, który na nasze szczęście odbędzie się dopiero w niedzielę, co z kolei oznacza dwadzieścia kilka dodatkowych godzin spokojnego życia. Choć gdyby tak zastanowić się nieco dłużej, coraz częściej zaskakują nas w ekstraklasie mecze, po których emocji na przyzwoitym poziomie absolutnie się nie spodziewamy. Jak przed tygodniem, przy okazji spotkania Jagellonii z Bełchatowem.
Ok, co my tu w takim razie dzisiaj mamy…

Janek nie zna Pawłowskiego. Woli skupiać się na własnych atutach. Oby je znalazł…
Reklama

Mamy GKS, który w ostatnich pięciu meczach zdobył całe dwa punkty i powoli, krok po kroku, żółwim tempem zbliża się do tego, by wreszcie odnieść jakieś zwycięstwo. Czy uda się to już w tej rundzie, nie wiadomo. Ale coś się dzieje. Najpierw Złomańczuk zbierał w paszczę od każdego, kto nawinął się w pobliżu. Później Probierz miał etap nieznacznych porażek 0:1, a obecnie etap remisowy, polegający na tym, że Bełchatów obejmuje prowadzenie – jedno, dwubramkowe, a potem je trwoni. Hurraoptymiści zauważą progres.

JAK BĘDZIE: Nawet nie będziemy silić się na opowieści, co nas zastanawia. Nie w przypadku takiego meczu. Jedyna nadzieja, że Piast zdoła postawić jakieś warunki (oprócz wielu przebierańców, ma w końcu w swoim składzie też kilku piłkarzy) i nie pozwoli gospodarzom na skopanie tego widowiska jakimś marnym 0:0, 1:0. Naszym zdaniem, będzie niewiele, ale jednak lepiej, czyli 1:1.

Reklama

***

Zanim słowo o drugim meczu, musimy odnotować, że jesteśmy absolutnie pod wrażeniem analiz przedmeczowych Tomasza Kulawika. To musi być wielka sprawa. Wiadomo, jak to z tym zwykle bywa – 20 facetów zagania się przed duży ekran i katuje urywkami spotkań przeciwnika, które w teorii mają pomóc w jego rozpracowaniu. Zawodnicy oczywiście przysypiają, albo gapią się po ścianach. Generalnie, odliczają minuty do wyjścia. Dokładnie tak musi być w Wiśle, skoro Jan Frederiksen, zapytany o Szymona Pawłowskiego stwierdza, że widział już trochę urywków spotkań Zagłębia, ale Pawłowski? Nie, nie zna. Nikt taki nie rzucił mu się w oczy.

CO NAS ZASTANAWIA: Czy Frederiksenowi nie wstyd ani trochę? Szanse na to, że Duńczyk akurat pojawi się na boisku są dosyć umiarkowane, ale gdyby to się jednak stało, przecież będzie męczył się właśnie z Pawłowskim na swojej lewej stronie. Czy profesjonalizm nie wymaga nieco poważniejszego podejścia do tematu? Czegoś więcej poza banalnym fazesem: „wolę skupić się na swojej grze i własnych atutach”. Własnych atutach, bardzo dobre!

JAK BĘDZIE: Zagłębie w ostatnich meczach wygląda dość solidnie. Na pewno jest w stanie dać sobie z Wisłą radę, ale w sumie i… vice versa. Można się nad Wisłą pastwić, pisać o niej wiele złego, ale przecież nikogo nie zdziwi, jeśli przywiezie z Lubina komplet punktów. Serio, nie wiemy, czego się spodziewać. To jest właśnie cała polska liga.

***

Gdyby Wisła była w tym sezonie Wisłą, pewnie jej mecz oglądalibyśmy w najlepszym czasie antenowym, tymczasem w sobotę o godzinie 18. ekstraklasa zaserwuje nam zabrzańskie remonty. Smutny stadion, sceneria daleka od idealnej na spokojny wieczór przed telewizorem. Ale może chociaż na boisku będzie nieco efektowniej. Górnik kontra Lechia. Dwaj trenerzy, którzy znają się jak łyse konie, a przy okazji – których za wykonywaną ostatnio robotę nie sposób jest zganić.

Gospodarze bez Milika. Lechia bez… فazaja. I z Razackiem, który w swoich pięciu ostatnich meczach strzelił sześć goli (choć aż cztery z karnych). Jakie to może być spotkanie? Niewykluczone, że dla kilku zawodników mecz-pożegnanie. Pytanie, dla kogo? I dla ilu dokładnie? Kandydatów przecież nie brakuje, poczynając od Traore, na Miliku czy Skorupskim kończąc.

JAK BĘDZIE: Lechia ciągle szczyci się bardzo dobrą wyjazdową passą. Paradoksalnie, to u siebie radzi sobie znacznie gorzej niż na obcych boiskach, choć Bogusław Kaczmarek nie widzi w tym żadnej czarnej serii. Dopóki w Gdańsku nie odbył się mecz z Urugwajem, zwalał wszystko na kiepski stan murawy. Dziś nie ma to najmniejszego znaczenia, Lechia znów musi dać coś z siebie na wyjeździe. Naszym zdaniem, zapowiada się spotkanie na styku. Typujemy remis, bez gola Razacka.

TRZY POCZTÓWKI Z PRZESZفOŚCI:

Jarosław Kaszowski i Carlo Costly w meczu Bełchatowa z Piastem.

Image and video hosting by TinyPic

Wisła – Zagłębie, maj 2007. Na pierwszym planie Marek Penksa.

Image and video hosting by TinyPic

Adam Nawałka i Jean Paulista podczas meczu Górnika z Wisłą.

Image and video hosting by TinyPic

SOBOTNIA BUKMACHERKA:

Jak zakończy się mecz w Bełchatowie. Typuj w Bet-at-home, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Image and video hosting by TinyPic

Zagłębie czy Wisła? Sprawdź kursy z tego meczu w Betclic, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Image and video hosting by TinyPic

Górnik przyjmuje Lecha. Obstawiaj wynik w ComeOn, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Image and video hosting by TinyPic

Typuj strzelców goli w meczu Zagłębia z Wisłą. W Expekt, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama