Blogi kibiców: فukasz, gotuje się w mnie, ale zachowam dyplomację, daj spokój…

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2012, 20:47 • 2 min czytania

Plany na weekend wyklarowały się same. Miało być wino, kobiety i śpiew, została szklanka na smutno. Wisła przegrała dzisiaj w stylu sąsiadki z drugiej strony Błoń z ubiegłego sezonu. 1:4. Ł»enada. Kompromitacja. W pizdu, co za sezon – cytując Czarka Wilka, jednego z ostatnich, który mimo kompletnego braku umiejętności (czym zresztą nie wyróżnia się zupełnie z tej beznadziejnej drużyny), zostawia w miarę pozytywne wrażenie. Chce mu się biegać. Reszta tylko statystuje, co zresztą świetnie dzisiaj zostało podkreślone na Twitterze. Statysta. Taka asysta w stylu wiślackiego obrońcy. Statysta Chavez, Frederiksen i cała banda tych parodystów, którzy obok piłkarzy to stali jedynie w meczu z Lechem, jak trenował ich Bakero. Nieliczni może złapali się jeszcze na jakieś gale sportu, to mogli cyknąć zdjęcie z Bońkiem, czy Latą.

Blogi kibiców: فukasz, gotuje się w mnie, ale zachowam dyplomację, daj spokój…
Reklama

(…)

– Wiecie, jak było 0:3, to wszyscy sobie pomyśleliśmy – jasny gwint, już ich mamy! Jeszcze tylko chwila i odrobimy tę stratę. Jeszcze tylko parę uderzeń, parę kiwek, kilka podań i zdobędziemy upragniony remis! No ale paaanieee. Wtedy nam łupnęli na 4:0, nie było co zbierać. Trzy gole – tak, jasne, w piętnaście minut mamy remis. Ale cztery to nie, jedyne na co było nas stać to wykorzystanie rzutu karnego.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.

Reklama

Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama