Rzut oka do Portugalii: Paweł Kieszek przyjmuje bramki hurtem, a do Lizbony wraca… Valckx?

redakcja

Autor:redakcja

07 grudnia 2012, 23:21 • 1 min czytania

Kojarzycie Rio Ave i Estoril? Takie dwa portugalskie średniaki, miało prawo wam się obić o uszy. Paweł Kieszek za to kojarzy je doskonale, bo w dwóch ostatnich kolejkach te dwa dream-teamy zaaplikowały mu osiem bramek. Zwykle nie piszemy o pojedynczych występach Polaków za granicą, ale trwający od kilku kolejek regres Kieszka jest wręcz niebywały…
Przed dwoma miesiącami „Record” nazwał Polaka „złotymi rączkami ligi portugalskiej”, chwilę później, po zwycięstwie nad Sportingiem rozpływały się nad nim inne media. Trudno się dziwić. W końcu Vitoria w dużej mierze dzięki Kieszkowi zajmowała miejsce w górnej części tabeli. Problem w tym, że – chyba można to powiedzieć – Paweł zareagował na komplementy… najgorzej, jak mógł. Trzy mecze, dziewięć puszczonych goli. Przyjąć bramkę od Maritimo to jeszcze żaden wstyd, ale piątkę od Rio Ave i trójkę od Estoril? No, to już jest dramat, jeśli nie kompromitacja.

Rzut oka do Portugalii: Paweł Kieszek przyjmuje bramki hurtem, a do Lizbony wraca… Valckx?
Reklama

PS Skoro już jesteśmy w Portugalii – a nikt tego w Polsce jeszcze nie cytował – „Record” podaje, że Stan Valckx może objąć funkcję asystenta trenera Sportingu Lizbona, którym jest Franky Vercauteren.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama