Lwów kojarzy się Polakom różnie. Wielu ludzi podróżuje tam w poszukiwaniu resztek polskości, inni nabawiają się urazów szyi od rozglądania się za pięknymi Ukrainkami, a jeszcze inni jeżdżą tam po tani alkohol. Jakub Tosik natomiast wyruszył na kresy celem podbicia ligi ukraińskiej. Jak się skończyło? Brutalnym sprowadzeniem na ziemię i czterema meczami. No i dość specyficznym komunikatem na Facebooku…

Reklama
Tak jest, Kuba! Jak się żegnać, to z przytupem!