Ośmieszył Skorupskiego, zadebiutował w Realu, przeszedł do historii – co dalej z karierą Czeryszewa?

redakcja

Autor:redakcja

28 listopada 2012, 00:13 • 2 min czytania

Zwykle nie piszemy o meczach, w których ogórki z niższych lig dostają oklep od potęg, chyba że… na naszych oczach pisze się historia. Oto bowiem po 110 (!) latach Rosjanie doczekali się debiutu swojego piłkarza w Realu Madryt. Nie udało się Karpinowi, Arszawinowi, Bieriezuckiemu ani żadnej innej legendzie to, na co zapracowałâ€¦ wychowanek klubu, Denis Czeryszew. 22-latek wielokrotnie łapał się do osiemnastki Realu, regularnie trenował z dorosłym zespołem, zdążył nawet zagrać w pierwszej reprezentacji swojego kraju, ale aby w końcu zadebiutować w oficjalnym meczu „Królewskich”, musiał poczekać na „Wieczór cantery”. Bo tak ujął to „AS”…

Ośmieszył Skorupskiego, zadebiutował w Realu, przeszedł do historii – co dalej z karierą Czeryszewa?
Reklama

Ocenę jego występu przeciwko trzecioligowemu Alcoyano pomińmy, bo jazda zaczęła się dopiero po tym, jak zszedł z boiska. Warto natomiast przyjrzeć się dotychczasowym losom Denisa, który to, gdzie dziś się znajduje, zawdzięcza w stu procentach swojemu ojcu. Dmitrij Czeryszew, bo o nim mowa, był wyróżniającym się rosyjskim ligowcem, który w wieku 27 lat wyemigrował do Hiszpanii. Tam rozegrał pięć sezonów w barwach Sportingu Gijon, dwa w Burgos i już przymierzał się do powrotu do ojczyzny, kiedy – na to przynajmniej wygląda – weto postawiłâ€¦ dwunastoletni Denis. – Miałem oferty z Rosji i z Segunda B, ale przenieśliśmy się do Madrytu. Podpisałem kontrakt z tamtejszym Aranjuez, Denis zasługiwał na to, abyśmy podjęli właśnie taką decyzję. Dziś to udowadnia – opowiada Czeryszew senior w rozmowie z „Marką”, dodając przy okazji, że teraz udziela więcej wywiadów niż w trakcie kariery.

Zdecydowanie większa uwaga skupia się jednak na jego synu, który wyrasta na jedną z największych nadziei szkółki Realu. Na razie w Castilli idzie mu bardzo przyzwoicie – w dwunastu meczach zdobył sześć bramek, ale piętnasta drużyna w Segunda División nie są chyba szczytem jego ambicji. O przyszłość nie powinien się jednak martwić, bo o ile komplementy ze strony Mourinho mogą być jedynie dyplomacją na potrzeby mediów, o tyle odrzucenie sześciomilionowej oferty z Evertonu jednak o czymś świadczy. Jeśli wierzyć dziennikarzom „Marki”, pod koniec sezonu „Mou” ma podjąć ostateczną decyzję…

Reklama

Tutaj natomiast można zobaczyć, jak Czeryszew zabawia się z młodymi Polakami i… kompromituje فukasza Skorupskiego.

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama