Fergie time: dyskusja powracająca niczym bumerang. Czy to mit, czy może…

redakcja

Autor:redakcja

28 listopada 2012, 00:26 • 2 min czytania

U jednych budzi uśmiech politowania i pusty śmiech, u drugich – wywołuje złość, niesmak, ale przede wszystkim gorycz. Bo jeśli dla kogoś Fergie Time to coś więcej, niż zwykłe gadanie, to znaczy, że poczuł, czym jest gol utracony przez ukochaną drużynę w doliczonym czasie gry z Manchesterem United. I chociaż czasu, kiedy owe zjawisko osiągnęło szczyt popularności, upłynęło już sporo, to sprawa wciąż budzi wielkie poruszenie. Tym bardziej, że…
Image and video hosting by TinyPic

Fergie time: dyskusja powracająca niczym bumerang. Czy to mit, czy może…
Reklama

Daje do myślenia, co?

W żadnych przepisach o grze w piłkę nożną nie ma mowy, ile minut arbiter powinien doliczyć do regulaminowego czasu. Przyjmuje się przykładowo, że każda bramka to około 30 sekund, do tego zmiany, kontuzje, ewentualne przerwy w grze… فączny czas, który należy do liczyć, to kwestia umowna. Kwestia, na którą wpływa wiele innych czynników i kwestia, w której zawsze wygrywa sir Alex.

Reklama

– Zbyt prosto byłoby powiedzieć, że takie statystyki nadają się do kosza. Bo jeśli spojrzeć na sprawę analitycznie i od strony psychologicznej, to presja, która występuje na Old Trafford czy Stamford Bridge, zawsze odciska jakieś piętno na arbitrze. Nawet w małym stopniu, ale jednak – zwraca uwagę Graham Poll, były sędzia ligi angielskiej.

Gabriella Lebrecht, pracownik działu technologicznego jednej z firm zajmujących się analizą sportowych statystyk, twierdzi, że w przypadku prowadzenia gospodarzy należny „extra time” skracany jest średnio o 46 sekund. Nie podaje konkretnej przyczyny. – Jeśli natomiast gospodarz, będący mocną drużyną, przegrywa, to faktycznie dostaje więcej czasu. Jest to jedyny przypadek, bo reguła nie znajduje zastosowania choćby w sytuacji, kiedy faworyt przegrywa na obcym boisku – mówi. Jej zdaniem, to po prostu „nieodłączny atut bycia gospodarzem”. Hmm, można to tłumaczyć i w ten sposób.

Z przeanalizowanych 1570 goli zdobytych w Premier League przez Manchester United blisko 5 proc. padło w doliczonym czasie gry. Pozostałe kluby, powszechnie uważane za faworytów, wyniki mają podobne, w przypadku Chelsea jest to aż 6,43 proc. Ale jedna statystyka przecząca teorii Fergie Time nikogo nie uspokoi – u kogo zegar bił inaczej podczas meczów MU, u tego będzie bił tak dalej.

Wspominając o Fergie Time, nie można pominąć jeszcze jednego faktu. Faktu, że sir Alex… zginął od własnej broni. Wszyscy doskonale pamiętają, w jakich okolicznościach mistrzostwo Anglii wywalczyli piłkarze Manchesteru City. Przez długi czas będą pamiętali o tym również kibice, którzy najpierw wymyślili przyśpiewkę „We won the league, on Fergie Time. We won the league, on Fergie Time”, a potem zaprojektowali specjalne koszulki:

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama