Świat się kończy: komentarz Jezierskiego za ostry dla Hajty

redakcja

Autor:redakcja

27 listopada 2012, 01:27 • 2 min czytania

Nie jesteśmy z tych, którzy należą do dość licznego fan-clubu zrzeszonego pod hasłem „wszystko co robi ekipa Canal+ jest najlepsze”. Niemniej jak ktoś na nich wskakuje bez wyraźnego powodu, to chętnie zabawimy się w adwokatów.
Oburzył się Tomasz Hajto. Nie pasował mu komentarz podczas meczu Śląsk – Jagiellonia. Uznał, że jego zespół przy stanie 0:3 był nadmiernie krytykowany.

Świat się kończy: komentarz Jezierskiego za ostry dla Hajty
Reklama

Cytat za sport.pl:- Robiłem analizę naszego meczu we Wrocławiu. Oglądałem cały mecz, słuchając komentarza. W niektórych przypadkach wyglądało to nie do końca poważnie. W telewizji nas już skreślano i mówiono o odjeżdżającym pogrzebie. Jezierski ma fajne porównania, ale nie do końca obiektywne. Ja wymagam od dziennikarzy, którzy pracują w telewizji, żeby byli obiektywni. Sentyment kładzie się gdzieś na bok, a w tym wypadku tak jak my w pierwszej połowie żeśmy się pogubili, tak oni się pogubili przy tym komentarzu.

Nie spodziewaliśmy się, że akurat Hajto będzie komuś z telewizji wypominał nadmierną krytykę, zwłaszcza, że Jezierski przy Hajcie wypada jak Krzysztof Antkowiak z mikrofonem (pamiętacie „zakazany owoc”?), któremu na scenie przyszło się zmierzyć z Peją. Wypada jak Tomasz Nałęcz w zestawieniu ze Stefanem Niesiołowskim. Kiedy Hajto krytykuje taką dobrotę jak Jezierski, to brzmi to jak Gattuso mający pretensje do Iniesty o zbyt ostrą grę. Zachowajmy minimum powagi!

Reklama

Co takiego powiedział Jezierski? Ł»e jest po meczu? Ł»e pogrzeb? A co miał niby powiedzieć, jeśli w 70. minucie meczu gospodarze prowadzą 3:0 i grają w 11 na 10? Ł»e wszystko się może zdarzyć? Hajto jako komentator tak by właśnie powiedział? Wolne żarty! On wtedy zmasakrowałby słownie trenera, piłkarzy, prezesa, kibiców, klubowego kierowcę, sekretarkę, dyrektora sportowego, a także matkę trenera, matki piłkarzy, matkę prezesa, matki kibiców, matkę kierowcy, matkę sekretarki, matkę dyrektora sportowego. No i ojca trenera, ojców piłkarzy… I tak dalej.

Oczywiście teraz „Gianni” może opowiadać, że nawet wtedy – przy 0:3 i grze w osłabieniu – wierzył w remis, tak jak Smuda opowiadał, że przy stanie 2:0 dla Legii na pięć minut przed końcem ciągle wierzył w 2:3 i mówił „jeszcze wygramy”, chociaż osoba, która siedziała obok usłyszała co innego („sprzedały mnie, kurwy”).

Super, Tomku, że udało ci się wykaraskać z kłopotów. Pewnie czujesz się dumny jak paw. Ł»eby jednak za chwilę nie odfrunął, to przypomnimy, że udało ci się zremisować głównie dzięki sędziemu: rzut karny na 1:3 i związana z nim czerwona kartka – po jaskółce Smolarka.

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama