Reklama

Bartosz Fabiniak, najbardziej jaskrawy przykład ligowego bumelanta

redakcja

Autor:redakcja

27 listopada 2012, 16:47 • 1 min czytania 0 komentarzy

Niesamowita historia z tym “Fabikiem”. Facet ma dopiero trzydzieści lat na karku, jak na bramkarza to ciągle niezły wiek, żeby jeszcze coś ze sobą zrobić, a jakby tak dobrze zliczyć to od pięciu sezonów nie gra w piłkę. Od pięciu lat (!) zalicza tylko jakieś marne ogony. Tu dwa mecze, tam trzy mecze, jeszcze gdzieś indziej jakiś epizodzik w rezerwach, ale zawsze tylko jako drugi, trzeci bramkarz w klubie. Niewielu zawodników może pochwalić się takimi statystykami:
sezon 2008/09 – 3 mecze w pierwszej lidze
sezon 2009/10 – 0 meczów w pierwszej lidze
sezon 2010/11 – 11 meczów w pierwszej lidze
sezon 2011/12 – 3 mecze w pierwszej lidze
Sezon 2012/13 – 0 meczów w ekstraklasie

Bartosz Fabiniak, najbardziej jaskrawy przykład ligowego bumelanta

Nieprawdopodobny brak chęci osiągnięcia czegokolwiek w sporcie. To już nawet nie jest brak umiejętności. To jest po prostu brak determinacji, żeby coś w swojej robocie zmienić. Siedzi sobie taki Fabiniak na trybunach stadionu Pogoni i na co liczy? Ł»e nagle Dusan Pernis skręci kostkę, a Janukiewicz dostanie ataku sraczki i tym sposobem on wskoczy do bramki? Bez jaj. Naprawdę, nie ma w ekstraklasie wielu klubów, w których panowałaby obecnie równie duża rywalizacja między bramkarzami, jak w Pogoni.

Fabiniak jest w niej z góry spisany na straty. Ale siedzi w miejscu, bo mu dobrze. Pan bramkarz.

Kultowe pytanie Janusza Wójcika (od 15. sekundy filmu) nic a nic nie straciło na aktualności.

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Skrzypczak zły po meczu z Lechią. “To nie jest zimny prysznic, to po prostu porażka”

Antoni Figlewicz
0
Skrzypczak zły po meczu z Lechią. “To nie jest zimny prysznic, to po prostu porażka”

Weszło