Wisła odpoczywa od domowej szydery. Cała Polska czeka na nowy image Levego

Tego już było zbyt wiele – zakrzyknął w samej końcówce meczu Górnika z Pogonią komentator, mówiąc o przesadnej liczbie podań w jednej z akcji. My zakrzyknęliśmy dokładnie to samo, ale podczas oglądania wczorajszych popisów naszych ligowców. Najpierw 1:1, potem 0:1 i na deser 0:0. No, żyć, nie umierać… I chociaż w niedzielę na boiskach zameldują się dwaj ostatni mistrzowie kraju i obecny wicemistrz, to nie ma najmniejszej gwarancji, że będzie choć odrobinę lepiej.
Jak zwykle.

Za piłkarzami Śląska tydzień pełen frustracji – z Wisłą zagrali poprawnie, w końcówce mieli rzut karny, którego nie wykorzystali i wreszcie stracili gola. W tym przypadku zmarnowane sytuacje się nie zemściły, one brutalnie dały w ryj. Czy wszyscy, na czele z Mateuszem Cetnarskim, zdążyli pozbierać z murawy zęby? Na razie nie wiadomo. O Jagiellonii ciężko cokolwiek napisać, bo to drużyna, która wygrywa zwykle dopiero wtedy, gdy znajduje się z nożem na gardle. Drużyna, która może u siebie głupio stracić punkty z Widzewem czy Koroną, a wygrać na wyjeździe z Lechem i Legią, jeden po drugim.

CO NAS ZASTANAWIA: Wszystko, czego jesteśmy ciekawi, rozstrzygnie się przed pierwszym gwizdkiem. Nie chodzi jednak ani o to, czy ciągłe zaczepki Gikiewicza sprawią, że nagle zacznie bronić, ani też o to, czy w ataku znów biegał będzie Cetnarski. Staszek Levy zapowiedział, że do meczu z Jagiellonią zmieni swój image i aż nie możemy się doczekać efektów.

JAK BĘDZIE: Jagiellonia nie jest pod ścianą, więc zrobi to, co zazwyczaj robi w takich sytuacjach – przegra. Tym samym przestanie być jedną z trzech, obok Legii i Górnika, niepokonanych drużyn na obcym terenie.

***

Wiślacy jadą na mecz wyjazdowy i chyba po raz pierwszy w tym sezonie cieszą się, że… nie grają u siebie. Sikorski odetchnął, bo ominie go gigantyczna szydera, Kulawik odetchnął, bo nie będzie musiał się zastanawiać, czy wejścia jego piłkarza domaga się kilka tysięcy ludzi, czy zupełnie przypadkowo wsadza właśnie biedaka na minę. Nikt z nikogo nie będzie żartował, nikt nikogo nie będzie wyśmiewał – nic, tylko grać. Tylko, że z tym Wisła ma ostatnio wielkie problemy. Niby tydzień temu ograła mistrza, ale tyle w tym było stylu i ładnego dla oka futbolu, co w Kulawiku charyzmy.

Staną naprzeciw siebie więc dwaj giganci – obecny wicemistrz i niedawny mistrz. W rzeczywistości będzie to jednak poważna rywalizacja zespołów z dolnych rejonów tabeli, które dziękować mogą siłom wyższym, że w tej lidze są jeszcze takie ogórki, jak Bełchatów i Podbeskidzie.

CO NAS ZASTANAWIA: Jak to możliwe, że Ruch Zielińskiego nagle tak bardzo się zagubił, że przegrywa mecz za meczem, a sam trener podkreśla, iż nie ma drużyny. Jeśli nie przełamać się z Wisłą, to z kim?

JAK BĘDZIE: Gospodarze ciągle będą próbowali dograć piłkę do swojego napastnika Piecha, a wiślacy będą robili wszystko, by napastnikowi nie podać. Bo na szpicy wyjdzie albo Sikorski, albo Boguski, czyli… szykują się kolejne futbolowe jaja w krakowskim wydaniu. A wygra Ruch, bo Wisła przed tygodniem wykorzystała już całą pulę farta.

***

DWIE POCZTÓWKI Z PRZESZŁOŚCI:

Rok 1996, zgrupowanie reprezentacji Polski. Od lewej: Adam Godlewski, Tomasz Hajto, Jacek Kmiecik.

Rok 2004, w samolocie do Madrytu znajdują się m.in. Maciej Ł»urawski, Marek Zieńczuk czy Mariusz Kukiełka.

***

LIGOWA BUKMACHERKA:

Typuj wyniki niedzielnych meczów w Betclic, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Typuj strzelców goli meczu Ruchu z Wisłą w Expekt, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Typuj dokładny wynik Śląska z Jagiellonią w BET-AT-HOME, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>

Bramkowe szaleństwo w COMEON, czyli TUTAJ – KLIKNIJ >>