Glik był zszywany, ale to stan Toniego wszystkich bardziej zaskoczył…

redakcja

Autor:redakcja

25 listopada 2012, 23:57 • 1 min czytania

Scenka z dzisiejszego meczu ligi włoskiej. Kamil Glik w polu karnym przeciwnika zderza się z Lucą Tonim, zawodnikiem Fiorentiny. Wygląda to fatalnie, reprezentant Polski znoszony jest na noszach, w szatni lekarze zakładają mu szwy. Tymczasem Toni wstaje i gra dalej. Po dziesięciu minutach podbiega do ławki rezerwowych i mówi: – Krew mi leci! Co jest?
– Jak to, co jest?
– Dlaczego mi leci krew?
– Przecież zderzyłeś się w polu karnym.
– Ja się zderzyłem?
– Nie pamiętasz?!

Glik był zszywany, ale to stan Toniego wszystkich bardziej zaskoczył…
Reklama

No i zarządzono błyskawiczną zmianę. W 42 minucie, czyli jeszcze przed przerwą.

Glik, opatrzony, wrócił na ławkę. Nic mu nie jest.

Reklama

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama