Wawrzyniak chciał jechać na wiśniówkę. Znaczy się – na Warszawkę…

redakcja

Autor:redakcja

20 listopada 2012, 14:43 • 1 min czytania

To niby bzdura, ale intrygująca. Jakub Wawrzyniak w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” tłumaczył – ku zaskoczeniu osób, które oglądały Ligę+ Extra – że wcale nie mówił tego, co mówił. Posłużmy się cytatem…

W kulisach po meczu z Poznania rzuciłeś w szatni hasło „jedziemy na wiśniówkę”.

– Słyszałem już o tym, ale ja krzyknąłem „jedziemy na Warszawkę”. Chodziło o to, żeby jak najszybciej się wykąpać, spakować i jechać do domu. Nie było żadnej wiśniówki, nikt nie zabiera tego typu rzeczy. Oczywiście w autobusie było wesoło, bo w Poznaniu nie wygraliśmy od kwietnia 2004 r. Atmosfera jest świetna i oby utrzymała się jak najdłużej.

Wawrzyniak chciał jechać na wiśniówkę. Znaczy się – na Warszawkę…
Reklama

Albo z ciebie kłamczuch, drogi Jakubie, albo masz zajebiste kłopoty z dykcją.

Najnowsze

Anglia

Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]
Ekstraklasa

Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?

Szymon Janczyk
YouTube Logo
Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama