Chelsea nie może złapać oddechu, City obejmuje prowadzenie

redakcja

Autor:redakcja

19 listopada 2012, 09:03 • 3 min czytania

To nie był typowy weekend w angielskiej Premier League – Marka Hughesa po kolejnej porażce chyba już nic nie uratuje, po raz kolejny zmienił się też lider. Po potknięciach Manchesteru United i Chelsea (znów!), na szczycie zasiadają piłkarze City. O dziwo, pewne zwycięstwa odnoszą również Liverpool oraz Arsenal.
Na ustach wszystkich znalazł się przede wszystkim sobotni hit, od którego cała kolejka się zaczęła. Arsenal – Tottenham. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy emocji będzie więcej, niż w równoległym meczu Piasta z Podbeskidziem (żart), mógł spojrzeć w historię. A tam wyniki typu 4:4 czy jeszcze w styczniu tego roku 5:2 dla Kanonierów… Gospodarze pierwszy kwadrans rozpoczęli w sposób wyjątkowo beznadziejny, bo na wstępie stracili gola, a powinni stracić ze trzy. I wtedy na ratunek Arsenalu przybył strzelec Adebayor, który sam postanowił wykluczyć się z meczu już w 18. minucie meczu. Ha, nie ma to jak świętowanie pierwszego trafienia w sezonie…

Chelsea nie może złapać oddechu, City obejmuje prowadzenie
Reklama

Powracający do bramki Wojciech Szczęsny przy dobitce Adebayora nie miał żadnych szans, przy wcześniejszym strzale Defoe mógł zrobić niewiele więcej (o ile w ogóle). Piłkę z siatki wyjmował też po uderzeniu Bale’a, a że sam niczego nie wybronił – w mediach zebrał przeciętne noty. Jego kolegom należało się o wiele więcej słów uznania, w końcu będący ostatnio w dołku Arsenal zdobył pięć goli.

Reklama

Arsenal zbliżył się do czołówki, w której właśnie znaleźli się piłkarze WBA. The Baggies po raz kolejny świetnie zagrali przed własną publicznością (lepszy u siebie jest tylko Manchester City), co wystarczyło na zawodzącą ostatnią Chelsea. Bez Lamparda i Terry’ego w składzie, z Matą, Oscarem czy Colem na ławce, a z nieskutecznym Sturridgem czy kiepską defensywą na boisku. – Jeśli chcemy wygrywać, to musimy znacznie poprawić grać w obronie – nie ma wątpliwości Roberto Di Matteo, trener Chelsea. Potknięcie notuje również Manchester United, który – jak stwierdził sam sir Alex Ferguson – zasłużenie przegrał z Norwich i oddał fotel lidera lokalnemu rywalowi. Bo City zmiotło Aston Villę z powierzchni ziemi, w stosunku 5:0. No, akurat podczas takich meczów Mancini może na ławce spać spokojnie.

Tymczasem tabelę angielskiej Premier League zamyka QPR, które uzbierało dotychczas tyle samo punktów, co… nasz Bełchatów. GKS w ostatniej kolejce poprowadził trzeci już trener w tym sezonie, a w QPR wciąż pracuje Mark Hughes. Zdaniem wielu, po porażce u siebie z Southamptonem jego plany na poniedziałkowy poranek wyglądają tak:

Image and video hosting by TinyPic

Arsenal – Tottenham 5:2
0:1 Adebayor
1:1 Mertesacker
2:1 Podolski
3:1 Giroud
4:1 Cazorla
4:2 Bale
5:2 Walcott

Liverpool – Wigan 3:0
1:0 Suarez
2:0 Suarez
3:0 Enrique

Manchester C. – Aston Villa 5:0
1:0 Silva
2:0 Aguero (kar.)
3:0 Tevez (kar.)
4:0 Aguero
5:0 Tevez

Newcastle – Swansea 1:2
0:1 Michu
0:2 Guzman
1:2 Ba

QPR – Southampton 1:3
0:1 Lambert
0:2 Puncheon
1:2 Hoilett
1:3 Ferdinand (sam.)

Reading – Everton 2:1
0:1 Naismith
1:1 Fondre
2:1 Fondre (kar.)

WBA – Chelsea 2:1
1:0 Long
1:1 Hazard
2:1 Odemwingie

Norwich – Manchester U. 1:0
1:0 Pilkington

Fulham – Sunderland 1:3
0:1 Fletcher
1:1 Petrić
1:2 Cuellar
1:3 Sessegnon

Najnowsze

Anglia

Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama