Gdy zobaczyliśmy nagłówek tego newsa w zagranicznych mediach, pomyśleliśmy: „oho, skończy się wożenie na nazwisku brata”. Enoch Balotelli, czyli z zawodu brat Mario, przez ostatnich kilkanaście miesięcy próbował znaleźć zatrudnienie w kilku (albo nawet kilkunastu klubach), ale wszyscy konsekwentnie po kilku treningach go odpalali. I kiedy wydawało się, że w wieku 19 lat chłopak zawiesi buty na kołku, nieoczekiwanie podpisał kontrakt z Salford City. Drużyną z ósmej ligi angielskiej.

– Jestem bardzo szczęśliwy, że dołączyłem do Salford. Po prostu chcę grać w piłkę. Trenowałem z nimi wczorajszego wieczoru, spodobało mi się, więc podpisałem kontrakt – zadeklarował zdesperowany piłkarz kopacz. – To wspaniała informacja dla Salford. Mamy nadzieję, że zagra dla nas w kilku spotkaniach, a następnie wskoczy na poziom, który bardziej do niego pasuje – dodał Darren Quick, menedżer klubu.
Nieco ciekawiej i mniej dyplomatycznie było na Twitterze. Tam stoper klubu, Adrian Bellamy zamieścił taki wpis: „Wciąż nie mogę tego ogarnąć. Trenował wczoraj z nami brat Balotellego ahaha”. Natomiast jego kolega z drużyny, Rob Kinsella dodał, że Enoch zaklepał już miejsce na bożonarodzeniowej imprezie.
A my sprawdziliśmy, jak daleko jest z Salford do Manchesteru… Jedenaście minut samochodem. Czyli wszystko jasne.