Friendly match w pełnym tego słowa znaczeniu

redakcja

Autor:redakcja

14 listopada 2012, 13:36 • 4 min czytania

Degustacja win, bankiety, zwiedzanie. Konferencja najpierw przełożona, a potem i tak rozpoczęta z poślizgiem. Wyluzowany Oscar Tabarez niedbale opowiadający dziennikarzom te same konferencyjne frazesy, podczas gdy piłkarze w równie spokojnym stylu kopali piłkę na murawie stadionu w Gdańsku. Urugwaj przyjechał do Polski na pełnym luzie, a gdyby nasz klimat pozwalał – pewnie wieczorem Suarez i Cavani śmigaliby w hawajskich koszulach po sopockim molo. Z drugiej strony – gwiazd nie brakuje, to nie to samo co Argentyna C, z którą mierzył się swego czasu Franciszek Smuda. Fornalik, w odróżnieniu od poprzednika, przyjął z kolei taktykę mocno defensywną.
Nic nikomu nie powiem, nie uniosę głosu, jeśli już muszę odpowiedzieć na pytanie, zadbam o to, byście nie mieli o czym pisać. Przez całą konferencję prasową nie padło ani jedno zdanie nadające się do cytowania. Zagramy na 100%, Urugwaj jest groźny w ofensywie, bla, bla, bla. Pod tym względem ciekawszy dla mediów był Smuda, który pewnie pomyliłby Urugwaj z Paragwajem, a Suareza z Suartem.

Friendly match w pełnym tego słowa znaczeniu
Reklama

***

Wychillowana atmosfera wśród piłkarzy Urugwaju i „pełne skupienia napięcie u reprezentantów PZPN-u” (a przynajmniej poza przypominająca pełne skupienie) trochę odzwierciedla bukmacherskie kursy na to spotkanie. Teoretycznie silniejszy jest Urugwaj, ale wyjątkowo zmotywowany jest PZPN. Bet-at-home, ComeOn, BetClic czy Expekt podobnie wyceniają szanse na zwycięstwo obu drużyn. Też spodziewamy się wyrównanego meczu, choć… Rzućmy okiem na defensywę PZPN-u.

Reklama

Glik, Jędrzejczyk, Komorowski, Perquis, Piszczek, Wasilewski, Brożek.

Teraz ofensywa Urugwaju.

Cavani, Suarez, Stuani, Cristian Rodriguez, Gaston Ramirez, w sumie wystarczy, nie trzeba wymieniać dalej.

Jeszcze raz defensywa z Piotrem Brożkiem. Jeszcze raz atak Cavani-Suarez. Robi wrażenie prawda? Edinson Cavani, napastnik SSC Napoli, jednego z nielicznych klubów włoskich, który stawiany jest niemal na równi z Juventusem. Fenomenalnym Juventusem, który niedawno zakończył serię 49 meczów bez porażki w lidze.

Przypomina nam się Radek Matusiak, który kiedyś mówił o Cavanim, że urugwajski snajper „miał sporo szczęścia”, ale „nie jest lepszy” od RadoMatu. Cóż, przewrotnie toczą się losy piłkarzy, Matusiak teraz błąka się gdzieś (ponoć jeszcze nie zakończył kariery) po niemieckiej trzeciej lidze, a Cavani odlicza dni do uczczenia swojego setnego gola w Serie A.

Z drugiej strony – kto miałby go zatrzymać, jeśli nie Glik, który aktualnie robi furorę w barwach Torino? Piszczek – lepiej, lub gorzej – ale jakoś radził sobie z ofensywą Realu Madryt. Zagadką pozostaje rozwiązanie na lewej obronie, najpewniej Fornalik będzie zmuszony wszystko poprzesuwać, by Brożek mógł w spokoju obejrzeć mecz z ławki, a nie być niepokojonym przez jakichś Cavanich, czy innych Suarezów. Tak czy owak, nawet jeśli Urugwaj podchodzi do spotkania dość lekko, szykuje nam się całkiem interesujące spotkanie.

***

Wspomnieliśmy o Cavanim, czas na drugiego snajpera. Suarez, kolejna postać, która spokojnie może rywalizować z gwiazdami odwiedzającymi nasz kraj podczas Euro. W tej chwili jeden z nielicznych graczy Liverpoolu, który może się bez wstydu pokazać na mieście. Wielki piłkarz, ale i wielki symulant, a ponadto facet, który non-stop pakuje się w jakieś kłopoty. Dobrze, że Smuda nie zdążył zrealizować planu z Arboledą – biorą pod uwagę skłonne do szalonych ruchów paluszki Manuela i dość brutalny język używany przez Suareza – moglibyśmy zostać świadkami kolejnego rasistowskiego skandalu.

Czy nastrzela nam goli? Wątpliwe. Na pogrom raczej nie ma szans, a jeśli zadecydować ma jedna, albo dwie bramki – obstawiamy, że strzeli je „El Matador” Cavani.

Swoją drogą – spójrzcie jak zmieniła się gra Urugwaju, kojarzonego do niedawna z siekierami i maczetami, bezlitosnym łamaniem nóg i zagrywkami nie mającymi zbyt wiele wspólnego z fair-play. Przyszedł Tabarez, zreformował szkolenie, ujednolicił styl gry seniorów i wszystkich reprezentacji młodzieżowych, wylansował kilka gwiazd, skorzystał z darów losu w postaci Cavaniego i Suareza… Efekty? Czwarte miejsce na Mundialu, zwycięstwo w Copa America. W sześć lat. Aż dziw bierze, że ten sam człowiek wczorajszego wieczoru beztrosko gaworzył z dziennikarzami, zostawiając prowadzenie treningu przedmeczowego swoim asystentom.

***

Co tam jeszcze ciekawego przed tym meczem? Można w sumie przypomnieć największą porażkę z Urugwajem.

Ach, oldschool. Młody Diego Forlan, stary Alex Ferguson i fenomenalny Jerzy Dudek, jeszcze na boisku, a nie na ławce Realu Madryt. Piękne, stare czasy.

***

Napomknęliśmy o bukmacherce – poniżej komplet kursów u naszych bukmacherów.

Expekt:

Bet-At-Home:

ComeOn:

BetClic:

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama