No, to mamy mocnego kandydata do najgorszego spotkania sezonu i jednego z najgorszych w XXI wieku. Ruch – Lechia. Tak – spotkania, bo słowa mecz, starcie ani konfrontacja ni w ząb nie pasują do tego, co przed chwilą skończyliśmy oglądać. W Chorzowie było tak piekielnie nudno, że nawet Kazimierz Węgrzyn nie osiągnął za mikrofonem ani jednego orgazmu. Zostaliśmy zrażeni do Ekstraklasy już na samym starcie 11. kolejki, a zostało jeszcze siedem meczów… Brrr…
Jeszcze w trakcie pierwszej połowy doszliśmy do wniosku, co podkreślaliśmy zresztą na Twitterze, że kiedy Traore jest kontuzjowany, mecze Lechii nie powinny być transmitowane. Jak słusznie zauważył jeden z naszych czytelników, ta drużyna zaliczyła sześć zwycięstw, a żadne z nich nie zapadło w pamięć. Jeśli komukolwiek z czymkolwiek kojarzy się Lechia to tylko z rajdami, bramkami lub stawaniem na rękach Traore, który prędzej czy później pożegna się z Gdańskiem. Raczej prędzej, o czym świadczy jego reakcja z 25. sekundy…
Absolutnie nie wyobrażamy sobie tej drużyny bez Razacka. Dziś jakimś cudem im przyfarciło, bo młody Łazaj jest tak anonimowy dla piłkarzy Ruchu, że postanowili go nie kryć, ale w rundzie wiosennej może być… tragicznie. Sami sobie odpowiedzcie na bardzo proste pytanie – kto w Lechii po prostu gra dobrze? Machaj? Nie sprostał oczekiwaniom, choć oczywiście wyhamowała go kontuzja. Obrona? Taka sobie. Bramkarz? Niezły. Grzelczak? Połączenie Gikiewicza z Sikorskim. Środek pola? Ujdzie. Ricardinho? Jakąś technikę ma, ale ogólnie to jeździec bez głowy.
Jeden wielki przerost formy nad treścią, którą od dawna pisze jedynie Traore. A na ławce prawie sami juniorzy.
Ale ta właśnie przeciętna do bólu Lechia i tak prezentowała się o niebo lepiej od Ruchu, który nie zagrał dziś źle, tylko – za przeproszeniem – CHUJOWO. Nasi czytelnicy z Chorzowa pewnie się zbulwersują, ale zanim znów wyjdą na ulice manifestować i prosić o nowy stadion, niech ściągną sobie dzisiejsze spotkanie z internetu (jeśli ktoś je w ogóle zuploaduje) i obejrzą ponownie.
Serio chcecie stadionu? Taką grę ogląda się za karę.