Pamiętacie, jak przed paroma dniami pisaliśmy o testowanym przez Koronę Japończyku, który ostatnio grywał w siłach zbrojnych Singapuru? Okazało się, że facet przypadł do gustu trenerowi Ojrzyńskiemu, podpisano z nim kontrakt, co wywołało to spore poruszenie w szatni… młodej Korony. Jeden z jej zawodników zabrał nawet głos na Facebooku, przewidując, że wkrótce przyjdzie mu dzielić szatnię z Seijim Saito.
Cóż, kolego Kotarzewski. Pomijając umiejętności tego Japończyka – radzimy się skupić na własnym rozwoju. Rzuciliśmy sobie okiem na twoje statystyki i szczerze mówiąc, z nóg nas one nie zwaliły. W tym sezonie zaliczyłeś jeden pełny mecz w w Młodej Ekstraklasie, więc chyba nie jesteś odpowiednią osobą do oceny transferów klubu, prawda? Publicznie nie powinien tego robić ani Ł»ewłakow, ani Korzym, ani Kuzera, ani tym bardziej jakiś chłopaczek, który od czasu do czasu łapie się w „młodej”, czyż nie?
Zaraz… Jak to Lenczyk określił? Dziadostwo?