Dziś wbrew pozorom najciekawiej jest w „Przeglądzie Sportowym”, w którym co prawda nie znajdziemy jakichś wielkich wywiadów czy reportaży, ale kilka mniejszych, lecz w miarę interesujących tekstów.
FAKT
Na początek zaglądamy do głównego tekstu – o kibolach…
– UEFA prowadzi taką klasyfikację wśród krajów, które nie są już w europejskich pucharach: jak się zachowują kibice, jakie są sankcje. Jeżeli nasi kibice nie zrozumieją tego, że musi to zacząć inaczej funkcjonować, to będziemy mieli ogromny problem. Ja zdaję sobie sprawę, że 98-99 proc. kibiców to są fajni ludzie, ale istnieje ten margines, który nie pozwala zachować równowagi – tłumaczy Zibi.
W tym sezonie na polskich stadionach wielokrotnie dochodziło do złamania prawa. Rekordowe kary za wybryki pseudokibiców płaci Legia Warszawa. Grzywny nałożone na stołeczny klub przez UEFA i PZPN wynoszą już prawie milion złotych! – Euro 2012 to był najpiękniejszy moment od kilkunastu lat. Cały naród w tym uczestniczył, wszyscy czuliśmy się odpowiedzialni za organizację. Ten turniej powinien nauczyć nas, że wspaniała piłka może być bez szowinizmu. Jeśli podczas meczów ligowych nie będzie podobnej kultury, możemy nie dać sobie rady. Szowinizm na trybunach potrafi zniszczyć to, co przez lata jest budowane – przekonuje Boniek.
Ciekawy jest też kawałek o trwonieniu pieniędzy przez Zagłębie…
Reprezentant Litwy inkasuje co miesiąc aż 100 tysięcy złotych pensji, choć bramki dla Zagłębia zdobywa od święta. Odkąd podpisał kontrakt z klubem z Lubina na ligowych boiskach strzelił zaledwie pięć bramek, zarabiając w tym czasie zarobił 1,6 miliona złotych. Jak łatwo policzyć, każde z jego przypadających raz na 477 minut trafień kosztowało Miedziowych 320 tysięcy złotych.
(…)
W klubie, który swoje mecze rozgrywa na nowoczesnej Dialog Arenie, nie żałują także pieniędzy dla trenerów. Przymierzany do zwolnienia Pavel Hapal (43 l.) na odchodne dostanie od Zagłębia zasłużoną odprawę, której wysokość szacuje się nawet 300 tysięcy złotych. Jeszcze lepiej Miedziowi będą opłacać także Franciszka Smudę (64 l.), któremu już zaproponowali pracę w Lubinie.
RZECZPOSPOLITA
Krótki tekst o powołaniach…
Za pięć goli i świetną grę w ostatnich meczach nagrodę dostał Łukasz Teodorczyk, który na zgrupowaniu reprezentacji pojawi się po raz pierwszy. – Powołaliśmy czterech napastników, nie wiadomo, ilu dostanie szansę gry. Chcemy jednak pokazać, że dostrzegamy formę Teodorczyka – mówi „Rz” Marek Wleciałowski, asystent Fornalika. Obaj wczorajszy wieczór spędzili w Madrycie, oglądając mecz Realu z Borussią.
(…)
– Powołaliśmy też kilku zawodników, którzy w kadrze byli, ale według nas zasłużyli na kolejną szansę, bo dojrzeli. Łukasza Trałkę z Lecha Poznań chcemy zobaczyć z bliska. Ostatnio zrobił krok do przodu i chociaż mamy grupę zawodników, którzy na pozycji defensywnego pomocnika coś już wypracowali, ciągle szukamy. W podobnej sytuacji co Trałka jest Szymon Pawłowski. To dobry zawodnik, ale w klubie nie za bardzo może to udowodnić – mówi Wleciałowski.
SUPER EXPRESS
Tekst o Kosuke Kimurze, który pojawił się na testach w Wiśle.
– To było dla mnie duże przeżycie, a jednocześnie nie zapomnę, jak bardzo… rozbawiłem prezydenta Obamę – wspomina Kosuke. – Otóż w czasie swojej przemowy prezydent wymienił moje nazwisko, a gdy je powtórzył drugi raz, to odpowiedziałem, że jeszcze jestem na sali. Wtedy Obama spytał mnie, czy to prawda, że dzień przed finałowym meczem (z FC Dallas) wygłosiłem mowę do kolegów z drużyny po japońsku. Potwierdziłem mu, że tak. Dodałem, że zrobiłem to w japońskim stylu tylko po to, żeby rozładować napiętą atmosferę przed finałem. Obamie tak bardzo się to spodobało, że przez dłuższy czas nie mógł powstrzymać się od głośnego śmiechu – opowiada Kimura.
GAZETA POLSKA CODZIENNIE
Zapowiedź dzisiejszego zebrania Zarządu PZPN…
Jedną z ostatnich decyzji Grzegorza Laty było rozpoczęcie budowy efektownego biurowca na warszawskim Wilanowie. Całość inwestycji ma kosztować około 60 milionów złotych. Lato i spółka zapomnieli o jednym. W projekcie nie ma… boisk piłkarskich. – Jak o tym usłyszałem wprost nie mogłem w to uwierzyć. Przecież można było od razu mieć ośrodek treningowy z prawdziwego zdarzenia dla reprezentacji młodzieżowych. Mogłaby też w takim miejscu trenować kadra – bulwersuje się Greń. Boisk nie będzie. Powstać za to ma… basen, efektowny taras i hotel dla działaczy terenowych. Na dzisiejszym posiedzeniu zarządu raport o siedzibie złoży wiceprezes ds. zagranicznych Marek Koźmiński. – On ma duże doświadczenie w tej dziedzinie, bo przecież przez długi czas zajmował się nieruchomościami – tłumaczy Boniek. – Nie wiadomo, czy obejdzie się rezygnacja z tej inwestycji bez płacenia kolosalnych kar. Na pewno czeka nas sporo pracy – uzupełnia Greń.
GAZETA WYBORCZA
Artykuł o procesie Fryzjera, który właśnie rusza…
„Fryzjer” jest głównym oskarżonym w tym wątku afery korupcyjnej. Prokuratorzy twierdzą, że był szefem piłkarskiej mafii, i postawili mu aż 111 zarzutów. Wcześniej, w 2009 roku, za ustawianie meczów Arki Gdynia został skazany na trzy i pół roku więzienia. Na salę sądową zostanie doprowadzony z wrocławskiego aresztu.
Obok niego usiądą inni do niedawna wpływowi ludzie polskiego futbolu. Wit Ł». – były członek zarządu PZPN, znany ekspert telewizyjny i równocześnie obserwator sędziowski, Grzegorz G. – znany polski sędzia piłkarski, czy Piotr R. – zawodnik, legenda Lecha Poznań. Ze względu na zły stan zdrowia z tego procesu wyłączono Janusza W. – byłego trenera reprezentacji Polski, Legii Warszawa i posła Samoobrony.
O Saidim Ntibazonkizie, z którym Cracovia wciąż nie wie, co ma zrobić…
Tymczasem Ntibazonkiza zachowuje się tak, jakby nic nie łączyło go z Cracovią. Zdecydował się na prywatną terapię i nie korzysta z pomocy sztabu medycznego. Zamiast tego jeździ na rehabilitację do Filipa Pięty. W pierwszych tygodniach po operacji w siedzibie pierwszoligowca przy ul. Wielickiej pojawiał się tylko po to, by przedstawić dokumenty dotyczące postępów w leczeniu. Teraz, kiedy może już zwiększyć obciążenia, zaczął przyjeżdżać także po to, by wzmacniać mięśnie na siłowni.
(…)
– Chcę po nim widzieć, że zależy mu na tym, by być częścią zespołu. W ostatnich miesiącach w klubie wiele się zmieniło. Są nowe zasady i każdy musi się im podporządkować. Saidi nie może stawiać się ponad innymi zawodnikami. Powinien zdać sobie sprawę z tego, że będzie jednym z dwudziestu kilku zawodników – przekonuje Stawowy. – Piłkarzy do drużyny dobieram także pod względem mentalnym. Nawet jeśli ktoś jest wyjątkowo dobry, ale nie ma odpowiedniego charakteru, to nie będzie go w drużynie. Nasza siła tkwi w kolektywie, a nie w jednostkach.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Jakichś obszerniejszych form dziś się w „PS” nie doszukamy, ale warto zwrócić uwagę na trzy kawałki – o Adrianie Wójciku z Betisu, którym interesowały się Inter i Liverpool.
Na debiut w pierwszej drużynie jeszcze czeka, ale w juniorach jest bardzo skuteczny. Dwa sezony temu w swojej kategorii wiekowej zdobył 27 bramek. Otworzył sobie drzwi do drużyny rezerw, występującej w Segunda B (de facto trzecia liga). We wrześniu na tym szczeblu rozegrał pięć meczów, z czego dwa w pierwszym składzie.
(…)
– Mam dwa paszporty. Kiedyś dziennikarz z Sewilli zapytał mnie, dla której kadry wolałbym grać. Śmiałem się, że dla Hiszpanii, bo jest mocniejsza. Ale gdybym dostał powołanie z Polski, grałbym dla niej. Pójdę tam, gdzie mnie zechcą – deklaruje. – Hiszpanie pytali o mnie, ale nie powoływali – dodaje. Jeździ za to na zgrupowania kadry Andaluzji i regionu Malagi.
O przedłużaniu kontraktów w Legii…
Praktycznie pewne jest przedłużenie umowy z Jakubem Koseckim. On sam niedawno na naszych łamach deklarował, że chce podpisać kontrakt przynajmniej na trzy lata. Za Ivicę Vrdoljaka latem 2010 roku zapłacono milion euro, żal byłoby go puszczać za darmo. Szczególnie, że z pieniędzmi w Legii jest krucho i na sprowadzenie ewentualnego następcy po prostu ich nie ma. Sam Chorwat chce dalej grać w stolicy. Jeśli Danijel Ljuboja podtrzyma formę strzelecką, trudno przypuszczać, aby nie chciał zostać i pograć jeszcze rok.
Znak zapytania to natomiast Michał Ł»ewłakow. On na pewno nie zaliczy początku obecnego sezonu do udanych, ale decyzję o tym, czy kontynuować karierę czy ją skończyć, podejmie po zakończeniu sezonu.
I wywiad z Tomaszem Nowakiem, który gra dziś na Białorusi…
Białoruś to nie jest popularny kierunek transferowy dla polskich piłkarzy. Skąd się pan tam w ogóle wziął?
Rozwiązałem kontrakt z ŁKS ostatniego dnia okienka transferowego i zostały mi tylko kierunki wschodnie. A że oferta z Homla była najkonkretniejsza, to ją przyjąłem. W Polsce panuje stereotyp Białorusi, ale nie ma się tu czego obawiać. Ludzie myślą, że ten kraj wygląda jak Polska za komuny. A to nieprawda.
Jak prezentuje się na tle polskiej tamtejsza liga?
Poziom jest tu niższy, ale mają BATE Borysów, które gra regularnie w Lidze Mistrzów w przeciwieństwie do polskich drużyn. Gorzej wygląda cała otoczka. U nas jest Canal+, dużo o lidze pisze się w prasie, mamy ładne stadiony. A tu obiekty są starsze i jest niska frekwencja.

