Zmiana pokoleń w AC Milan, czy regularna wyprzedaż? Szeroko zakrojony plan odmłodzenia drużyny, czy po prostu granie juniorami, bo nikogo innego nie ma. Oczywiście obie skrajne odpowiedzi na pytanie co dzieje się z Rossoneri są błędne, prawda leży gdzieś po środku. Nie da się jednak ukryć, że z tym zasłużonym klubem dzieje się coś bardzo złego. A najgorsze co może ich spotkać to sprzedaż symbolu „nowej fali”, „nowego otwarcia”, prawdziwej twarzy tej młodzieżowej rewolucji. Temat z okładek. Co dalej stanie się ze Stephanem El Shaarawym.
20-latek ściągnięty z Genui stał się niekwestionowaną gwiazdą rozsypanego Mediolanu. „Faraon”, egipska gwiazda, zbawienie – kibice Milanu oszaleli na jego punkcie, możliwe, że trochę z braku jakiejkolwiek alternatywy. 11 występów i osiem goli to fenomenalny dorobek, a świetna gra Włocha o egipskich korzeniach to jeden z nielicznych powodów do radości u milanistów.
Dlatego też – mimo niepodważalnego sukcesu, jakim był remis z Malagą – włoscy kibice zamiast ekscytować się Ligą Mistrzów śledzili doniesienia w sprawie swojego napastnika. Gruchnęło bowiem, że El Shaarawy może wkrótce opuścić Mediolan – a ta informacja przyćmiłaby dowolny mecz AC Milan w tym sezonie…
Co bardziej wyrywni ogłosili już triumfalnie – El Shaarawy w Manchesterze. Plotkom transferowym sprzyjały rozmowy Faraona na temat przedłużenia kontraktu. Od razu pojawiły się pytania – czy sześcioletni kontrakt do 2018 roku ma faktycznie utwierdzić pozycję El Shaarawy’ego jako lidera na długie sezony, czy raczej podwyższyć jego rynkową wartość?
Wszystkiemu zaprzeczył wiceprezydent Milanu, Adriano Galliani. – Dość tych żartów. El Shaarawy ma kontrakt do 2017 roku, a wkrótce zostanie przedłużony do 2018. Koniec – skomentował, pytany przez dziennikarzy o ewentualne odejście do którejś z drużyn grających w Manchesterze.
Ibrahimovicia też mieli nie sprzedawać.
