Wygląda na to, że mentalność polskiego piłkarza, którego bardziej niż mecz interesuje sama otoczka, mają nie tylko Polacy. Podczas ostatniego meczu Manchesteru z Arsenalem, obrońca Kanonierów, Andre Santos zaproponował Robinowi Van Persiemu wymianę koszulek i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt… że zrobił to w przerwie.
Wyjątkowo nie spodobało się to fanom Arsenalu, którzy wykorzystali wszelkie możliwe portale społecznościowe do wyśmiania Brazylijczyka. Memy z Van Persiem i Santosem królowały przez weekend w internecie, a swoje trzy grosze dorzucił nawet Arsene Wenger. – Nie wydaje mi się, żeby Andre podjął dobrą decyzję. Nie rozumiem tego. To interesujące, bo akurat Santos jest zawodnikiem, któremu zależy na wyniku i na drużynie – stwierdził Wenger i dodał: – Różnice kulturowe. Mogę zrozumieć, że Anglicy tego nie rozumieją, ale ja jestem Francuzem i… też nie rozumiem.
Sporo miejsca dziwnemu zachowaniu Brazylijczyka poświęcił też w swoim felietonie w “The Sun” Ian Wright. – Wymieniałem w swojej karierze koszulki z Matthaeusem, Zidanem i Weahem, ale – tak jak przypuszczacie – zawsze po zakończeniu meczu. Gdybym w przerwie meczu na Old Trafford zaproponował wymianę Cantonie, koledzy nie daliby mi żyć w szatni. I nigdy nie prosiłem jako pierwszy. Santos okazał brak szacunku wobec kibiców, kolegów i herbu Arsenalu. Wstyd mi za niego. A najbardziej martwi mnie fakt, że Wenger nie potrafi utrzymać dyscypliny w szatni (…). Mam nadzieję, że Santosowi dostało się w szatni, ale… nie sądzę, żeby tak było. Wstyd.
– Czy spodziewałem się, że moje zachowanie wywoła takie poruszenie? Oczywiście, że nie. W przeciwnym razie nie prosiłbym Robina o koszulkę na oczach wszystkich. Chciałbym przeprosić wszystkich kibiców, którzy poczuli się skrzywdzeni moim zachowaniem – pokajał się wczoraj Santos, a jeszcze wcześniej napisał na swoim Twitterze: „Niewiarygodne 🙁 🙁 Dlaczego wszystko wokół mnie staje się kontrowersjne??? Afff :(„.
Dobra przestroga dla PZPN-owców, zanim „zaatakują” za tydzień Forlana i Suareza.


