Makuszewski robi postępy, ale to wciąż za mało – tylko ławka w Tereku

redakcja

Autor:redakcja

24 października 2012, 09:30 • 2 min czytania

Maciej Makuszewski wyjeżdżał do Rosji z wielkimi nadziejami, w końcu sprowadzony został, gdy kontuzji nabawił się Maciej Rybys i miał prawo liczyć, że zajmie jego miejsce. Dziś co najwyżej może zasiąść obok trenera. Bo po tym, jak dwukrotnie wchodził z ławki rezerwowych, teraz nie podnosi się z niej wcale. Czyżby jego sytuacja się skomplikowała?
– Maciek nie pojechał tam na wycieczkę, tylko żeby pomóc klubowi, dać coś od siebie. Podpisał trzyletni kontrakt, a minął dopiero miesiąc. Dlatego musi być cierpliwy – mówi Mariusz Piekarski, menedżer zawodnika. – On w tej chwili najbardziej potrzebuje wygrać mecz w pojedynkę, zaliczyć świetną asystę, pociągnąć zespół do przodu. Potrzebuje spotkania na przełamanie. Rybus zaskoczył wtedy, jak dołożył dużą cegiełkę do zwycięstwa, i wtedy poszło z górki. Kosecki w Legii też nie mógł odpalić, ale jak już odpalił…

Makuszewski robi postępy, ale to wciąż za mało – tylko ławka w Tereku
Reklama

Kilkanaście dni temu, kiedy w sparingu z Antalyasporem Makuszewski zdobył gola, mogło się wydawać, że trener da mu rozwinąć skrzydła. W końcu po meczu go chwalił, mówił o widocznych postępach, znacznej poprawie i lepszej formie. Ale tydzień później polski skrzydłowy nie podniósł się z ławki nawet na minutę. W takiej sytuacji o mecz na przełamanie może być… ciężko.

– Maciek potrzebuje czasu, musi przystosować się do nowej systemu gry i innej taktyki, niż w Jagiellonii. To musiało i musi chwilę potrwać. Sam trener zaznacza, że Makuszewski ma duży potencjał, że jest coraz bliżej odpowiedniego poziomu. Kwestią czasu jest, jak zacznie grać – przekonuje Piekarski. Zwraca jednak uwagę, że trener Stanisław Czerczesow niechętnie miesza w składzie, woli stawiać na tych, którzy z Terekiem są od początku. Dlatego też ze środka na prawą stronę przesunięty został Błagoj Georgijew, a z prawej na lewą – Igor Lebedenko. Przed tym ostatnim przestrzegał Marcin Komorowski, mówiąc, że Rosjanin ma bardzo mocną pozycję w zespole.

Reklama

A przecież powrót Rybusa coraz bliżej.

Po debiucie Makuszewskiego w Tereku szybko pojawiły się hasła, że ma problemy z grą w defensywie. Przy dwóch golach dla rywali niby był gdzieś w pobliżu, ale okazał się niezbyt przydatny. Pojawiły się więc opinie, że Polak nie gra, bo jest nieprzygotowany do gry w obronie. Piekarski twierdzi, że Makuszewski nie ma u Czerczesowa z tym problemów. – Nie było również żadnych kłopotów z aklimatyzacją – dodaje. – W końcu Terek to nie jest żaden gwiazdozbiór, tam nikt nie unosi się nad ziemią. Dlatego Maciek świetnie wpasował się i umiejętnościami, i mentalnością.

Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że Czerczesow nie ma żadnych podstaw, aby w składzie mieszać. Może i Terek nie zdobywa wielu bramek, ale wygrywa i zajmuje wysokie trzecie miejsce. Po co ma więc ryzykować Makuszewskim, skoro wszystko funkcjonuje jak w szwajcarskim zegarku?

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama