Kilka dni temu w Zabrzu wpadli na dość nietypowy pomysł, oferując kibicom możliwość wzięcia udziału w sesji zdjęciowej, udzielenia wywiadu i znalezienia się na okładce Magazynu „Górnik”. Wystarczyło wygrać internetową aukcję. Oferty, jak sugerował klub, składać miały grupy przyjaciół, rodzice dla swoich dzieci czy mężczyźni dla swoich partnerek, ot taki prezent. Ale że zainteresowanie było niewielkie i w licytacji prowadziła kobieta, która wystąpiła w imieniu Łukasza Mazura, byłego prezesa, to… aukcję zawieszono.
Oficjalne uzasadnienie klubu to występ Milika z Anglią i powołanie trzech piłkarzy do reprezentacji, których nagle, w trybie natychmiastowym trzeba było umieścić na okładce magazynu. Zupełnie tak, jakby te powołania otrzymali wczoraj, a nie prawie dwa tygodni temu. A przecież licytacja ruszyła przed trzema dniami… Czyżby aż tak bardzo bali się w Zabrzu Mazura? – Cóż, ludzie zarządzający Górnikiem mają dziwny uraz do mojej osoby. Nie wiem, czy to jest jakiś kompleks, czy może zawiedziona miłość, ale ewidentnie nie jestem ich ulubieńcem. A ja miałem tylko taki plan, żeby klub zarobił – mówi Mazur (całą wypowiedź możecie posłuchać poniżej). Marzenie o zaistnieniu w piłkarskiej prasie z nakładem 2500 egzemplarzy nasz bloger musi więc odłożyć w czasie.