Grosicki i Wszołek: zacięta walka o miejsce na skrzydle

redakcja

Autor:redakcja

12 października 2012, 22:38 • 3 min czytania

Sporo sytuacji podbramkowych i zwycięstwo, mimo gry rezerwowym składem przeciwko w miarę przyzwoitemu przeciwnikowi (chociaż z niewidomymi obrońcami). Za nami dość pozytywny sparing reprezentacji PZPN. Gdyby jeszcze podkręcić skuteczność, to już by było bardzo dobrze. Kilku piłkarzy zaakcentowało zwyżkę formy, np. Kamil Grosicki pokazał, że przeciwko Anglii może być ciekawą alternatywą dla Jakuba Błaszczykowskiego. Wypracował jedną bramkę, a gdyby nie „osoby trzecie” (raz Waldemar Sobota, raz sędzia liniowy) może wypracowałby trzy. Równie dobrze pokazał się Paweł Wszołek, a na środku pomocy może zagrać Krychowiak i wstydu chyba nie narobi.
Z pewnością nie był to dzień Artura Sobiecha, który z wielką łatwością dochodził do sytuacji i z jeszcze większą łatwością kolejno je marnował (przy czym próba strzału piętą to nic więcej jak zwykłe pajacowanie). Na koniec pognał jeszcze na skręcenie karku w kierunku bramkarza i po dość paskudnym starciu został zniesiony z boiska. Kiedy wreszcie wstał z noszy, wszystkim chyba spadł kamień z serca.

Grosicki i Wszołek: zacięta walka o miejsce na skrzydle
Reklama

Sposób, w jaki napastnik Hannoveru partaczył okazje bramkowe, był dość zaskakujący, bo to przecież chłopak, który umie wbić gwoździa. Mniej zaskakująca była oczywiście nieskuteczność Arkadiusza Piecha, bo o nim wiadomo, że strzela w co trzeciej okazji. Kiedy więc znakomitym podaniem napastnika Ruchu uruchomił Paweł Wszołek, podniecić się mogli tylko ci, którzy nie są na bieżąco z polską ligą i nie wiedzą, że Piech musi się „wstrzelić”, na co jednak na poziomie międzynarodowym nie ma czasu.

Ogólnie – pozytywy. Z zawodników, którzy mogli liczyć na występ we wtorek, kiedy wrócą Lewandowski, Piszczek i niestety Obraniak, nikt się nie skompromitował – może tylko Rafał Murawski udowodnił, że dzisiaj jest zawodnikiem bardziej pasującym do listy B, z której dostał powołanie. On na grę w meczu z Anglią chyba nie ma co liczyć. Adrian Mierzejewski też raczej zgłosił mocny akces do ławki rezerwowych, nawet bardzo mocny, ale chyba niczego więcej kibic z Trabzonu nie mógł oczekiwać. Cała reszta już jak najbardziej może się szykować do gry, przy czym dla nas indywidualnym zwycięzcą spotkania z RPA jest wspomniany „Grosik”, zaraz za nim Wszołek (jedyna wpadka: w pierwszej połowie uratował go sędzia, nie dyktując rzutu karnego dla RPA).

Reklama

Największy minus – zachowanie całego zespołu przy stałych fragmentach gry. Jeśli tak będzie wyglądać zachowanie zawodników Fornalika także w meczu z Anglią (a pewnie będzie, bo dlaczego nagle miałoby się zmienić?), to golem dla gości będzie śmierdziało wielokrotnie. Faktu, że nie utrzymywaliśmy się zbyt długo przy piłce nie będziemy się czepiać, bo przecież z Anglikami też liczyć będzie się kontra.

A najlepsza dla Fornalika wiadomość dnia to nie Grosicki, nie Wszołek, nie Krychowiak, tylko to, że Mołdawia zremisowała z Ukrainą.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama