– Wiem, jakie są opinie: występuję w ogórkowej lidze, takiej jak nasza I liga. Ale zapraszam na Litwę, zobaczycie jak się tu gra. Tutejsze czołowe kluby bez problemów poradziłyby sobie w polskiej ekstraklasie – mówi Kamil Biliński, napastnik Ł»algirisu Wilno.
Dzięki, Kamilu, za zaproszenie, ale akurat nie mamy wolnych terminów, żeby skoczyć na Litwę. Może zamiast jechać, zapytamy Marcina Wasilewskiego, bo akurat miał przyjemność grać z najlepszą litewską drużyną. Wynik dwumeczu Anderlecht – Ekranas: 11:0.
Aha, nikt nie porównuje ligi litewskiej do polskiej pierwszej ligi. Przecież na Litwie zdobyłeś 10 goli w 12 meczach (0,83 bramki na mecz), natomiast w pierwszej lidze 14 w 57 meczach (0,24 bramki na mecz).
Ale tak czy siak – życzymy powodzenia w tej ogórkowej lidze. Nasz kumpel wbił ostatnio kilka goli w ursynowskiej lidze szóstek i też jest z siebie dumny.