Zawodnicy nie grają przeciwko Chojnackiemu, Polak o trzech płucach we Francji

redakcja

Autor:redakcja

08 października 2012, 10:07 • 4 min czytania

W takie dni jak dziś robienie przeglądu prasy raczej nie ma sensu, bo ciężko o jakiekolwiek ciekawe artykuły, ale skoro prasówka stała się regułą – nie zamierzamy od tego odchodzić.
RZECZPOSPOLITA

Zawodnicy nie grają przeciwko Chojnackiemu, Polak o trzech płucach we Francji
Reklama

Tekst po Gran Derbi.

Widać, że nadchodzi nowe, ale nie wiadomo jeszcze, jakich nabierze kształtów. Coś w tej odmienionej Barcelonie ciągle zgrzyta, trener co mecz w wystawia w lidze inny skład, ale liczby się zgadzają: sześć zwycięstw i remis w pierwszych siedmiu spotkaniach. Obrona wciąż przecieka, tak bardzo, że już trudno powiedzieć, czy chodzi tylko o plagę kontuzji, nieobecność m.in. Carlesa Puyola i Pique, czy jednak to w planie trenera coś się nie zgadza. Ale ma też Barca Vilanovy wyjątkową zdolność przetrwania trudnych momentów i odwracania biegu meczów. Robiła to w tym sezonie już kilka razy.

Reklama

Inna sprawa, że wczoraj to Real dał rywalowi szansę powrotu do gry, gdy Sergio Ramos minimalnie chybił jeszcze przy bezbramkowym remisie, i gdy Karim Benzema w trudny do wytłumaczenia sposób zmarnował okazję na 2:0. Real kolejny już raz przyjechał na Camp Nou grać jak u siebie. Chwilami wręcz przypominał Barcelonę z najlepszych chwil Guardioli: oblegającą pole karne rywala i próbującą znaleźć miejsce na zadanie decydującego ciosu to z lewej, to z prawej strony.

FAKT

Zdaniem “Faktu” największe szanse na fotel prezesa PZPN ma Roman Kosecki.

Prawo do stanięcia w szranki rywalizacji ma jeszcze dwóch kandydatów. Ale wedle wstępnych sondaży, nie mają oni praktycznie żadnych szans. Zdzisława Kręcinę (58 l.) na dziś popiera co najwyżej 11 delegatów. Nie brakuje opinii, że w drugiej turze przekaże on swoje poparcie Koseckiemu. Z kolei Stefan Antkowiak (64 l.) może liczyć co najwyżej na kilka głosów i nie wiadomo, czy w ostatniej chwili nie wycofa w ogóle swojej kandydatury.

– Kampania wyborcza dopiero teraz rozpoczęła się na dobre. Dzisiejsze przewidywania dotyczące głosowania wcale nie muszą obowiązywać w czasie zjazdu. Historia uczy, że zawsze najważniejsza była ostatnia noc – mówi były działacz PZPN, doskonale zorientowany w zjazdowych i związkowych mechanizmach.

SUPER EXPRESS

Tekst o Miliku.

Piłkarz, który urodził się tego samego dnia co Włodzimierz Lubański (28 lutego), może być w niedalekiej przyszłości poważ-ną konkurencją dla Roberta Lewandowskiego. Zresztą swojego pierwszego ligowego gola Milik zdobył prawie dwa lata szybciej niż napastnik Borussii Dortmund (Milik miał 18 lat i 33 dni, a „Lewy” 19 lat i 352 dni).

– Widziałem fragmenty meczów Milika, słyszałem też o jego popisie w Bielsku. Bardzo dobrze, że tacy piłkarze się pojawiają, bo mogą być przyszłością naszej piłki – mówi nam wspomniany Lubański. – A czy jest już gotowy na Anglię? Powiem tak: idealną okazją, aby to sprawdzić, jest mecz z RPA. Można mu dać szansę i zobaczyć, jak się spisuje w międzynarodowej piłce, gdzie tempo gry jest jednak zupełnie inne niż w naszej lidze – ocenia najlepszy strzelec w historii Górnika i reprezentacji Polski.

GAZETA WYBORCZA

Tekst o ŁKS-ie.

Po tak kompromitującej przegranej należy się spodziewać, że w klubie dojdzie do męskiej rozmowy. Pierwszy z wyniku będzie rozliczony trener Marek Chojnacki. Trzeba jednak pamiętać, że przed sezonem nie udało się ściągnąć żadnego doświadczonego zawodnika. Czego wymagać od szkoleniowca, skoro w składzie ma najwyżej pięciu zawodników posiadających pierwszoligowe umiejętności.

Chojnackiego broni Polak. – Marek może tylko usiąść i płakać – uważa. – Trenerowi należy szybko przyjść z pomocą. Drużyna potrzebuje wzmocnienia. W sobotę było doskonale widać, że w miejsce słabego zawodnika pojawiał się na murawie jeszcze słabszy. W drugiej połowie każdy z pięciu strzałów Floty w światło bramki zakończył się golem – przypomina. I dodaje, że tak słabej postawy łodzian nie można tłumaczyć tylko brakiem umiejętności czy szczęścia. – Wypadek przy pracy może dopaść drużynę w jednym, dwóch meczach, ale jeżeli przegrywa notorycznie, to znaczy, ze problem jest bardzo poważny – przyznaje Polak.

Były szkoleniowiec فKS odrzuca jednak tezę, że piłkarze zagrali przeciwko trenerowi. – To młodzi gracze, którzy stają przed szansą wypromowania się. Przecież najlepszym na to sposobem jest uzyskiwanie dobrych wyników.

I o Grzegorzu Krychowiaku.

Jego najprostsze statystyki wyglądają słabo. Bramek zero, asyst też, jeden strzał. Im głębiej analizujemy, tym ciekawiej wygląda dorobek 22-letniego Polaka. W trzech z ośmiu meczów procent jego celnych podań przekroczył 90. W meczu z Sochaux był 82 razy przy piłce. Rzadko ją traci. W pierwszych pięciu meczach tylko pięć razy faulował, trzy razy częściej to jego faulowali rywale. Niebywałe u defensywnego pomocnika. W Reims jest niezastąpiony, w lidze nie zszedł z boiska nawet na chwilę. – Zdjęty został raz, w Pucharze Ligi z Troyes. Widać było, że potrzebował odpoczynku, zagrał słabo – mówi Fogiel.

„Nazwisko nie do wymówienia, ale co on wyrabia w pomocy… Jakby był i w piekarni, i w młynie. Ma nieograniczoną liczbę odbiorów, wywalczył rzut karny” – uzasadniał wybór reprezentanta Polski do jedenastki kolejki, dziennikarz radia RMC. „Stał się płucami Reims. Naciskał, nękał przeciwników, zabierał im piłkę. Pokazał, że świetnie czyta grę, w odpowiednim momencie zmieniał pozycję na skrzydłach” – oceniał byłego zawodnika Arki Gdynia „L’Equipe”. „Krycho – człowiek o trzech płucach. On jest na boisku wszędzie” – pisał dziennikarz lokalnego „L’Union”.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Bieżące ligowe nudy sprawy.

Najnowsze

Polecane

OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie

redakcja
1
OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama