Michał Listkiewicz tak bardzo jest zafiksowany na wiceprezesurę ds. zagranicznych, że szlag go trafił na wieść, że ktoś (podobno – to wersja „Listka”) proponuje tę funkcję Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej. Pokpił więc z kobieciny na łamach portalu futbolnews.pl, np. w taki sposób…
– Medialność i PR pani Izabelli na pewno by się PZPN przydały – dodaje. – Niekoniecznie jednak w roli wiceprezesa do spraw zagranicznych. Choć języki pani Iza ma opanowane – śmieje się kandydat na tę samą, co Łukomska-Pyżalska funkcję.
– Jeśli chodzi o walory wizualne, to już z nią przegrałem – wtrąca. – Biorąc pod uwagę wdzięk i urok osobisty może już nawet czuć się prezesem. Mam nadzieję, że jednak ważniejsze będą programy. Bo zdjęcia prezesa PZPN do spraw zagranicznych pojawią się w FIFA News, a nie w „Playboy’u”.
Sytuacja z Listkiewiczem jest więc coraz zabawniejsza. Abstrahując od tego, czy laska z Warty nadaje się na wiceprezesa (pisaliśmy, że nie), zauważyć trzeba, że prezes pierwszej ligi (Piłkarskiej Ligi Polskiej) publicznie wyśmiewa prezesa pierwszoligowego klubu, czyli kogoś, dla kogo ma wykonywać pracę. Coś takiego w normalnych strukturach jest nie do pomyślenia, ale w normalnych strukturach niemożliwe jest powierzenie funkcji prezesa Listkiewiczowi, który z rozgrywkami pierwszej ligi nie ma nic wspólnego. Głupawe teksty w stylu „języki ma opanowane” mogą przejść na głupawym portalu, np. na Weszło, ale w ustach prezes PLP brzmią żenująco.
Na koniec mamy pytanie do pana Michała – skoro zdjęcia wiceprezesa PZPN pojawią się w FIFA News, to co pojawi się na oficjalnej, niezmiennie fatalnej stronie PLP? Tej, na której nawet nie ma aktualnych wyników? Tym by się pan zajął, jako prezes – bo za to panu płacą.