Nie owijajmy w bawełnę, lepszych od nas w pytaniach o krajowe podwórko nie znajdziecie. Choć do rozpoczęcia kolejki pozostało kilka godzin, my już wszystko wiemy. Kto, gdzie, kiedy i z kim? Nie, tego tu nie znajdziecie… Kolejka numer siedem.
1.Czy polecamy terapię usypiającą już od 18:00?
Jak najbardziej tak.
Choć pora do snu wczesna, terapeuci z najwyższej półki. Atmosferę, jak na polskiej stypie zapewnić ma – jeśli wierzyć Przeglądowi Sportowemu – absencja Arkadiusza Piecha. Jankowski z Kuświkiem osamotniony w ataku traci 50% swojej wartości. Vis a vis drużyna, której już co niektórzy wróżą los Cracovii. Kosowski i spółka zapowiadają przełamanie, ale czy bezbramkowy remis za takowe można uznać? Trener Złomańczuk wziąłby to w ciemno. Zatem przed nami kolejny mecz, w którym młodego Wrońskiego wszyscy rezerwowi będą oklaskiwać po kolejnym wywalczonym rzucie z autu. Podejrzewamy, że jeśli coś wpadnie, to wyłącznie po stałym fragmencie.
2. Czy Widzew utrzyma fotel lidera?
Krótka odpowiedź: NIE.
Do Łodzi przyjeżdża Pogoń, po której spodziewamy się wszystkiego, może oprócz gry zachowawczej. Coś czujemy, że siła ofensywna szczecinian znajdzie sposób na Widzew. Edi – człowiek, który lata temu przekroczył wiek emerytalny – podparty Akahoshim? To powinno wystarczyć na łodzian, wobec których wciąż stosujemy nieco inną matematykę – do utrzymania potrzebują jeszcze siedemnastu punktów. Znamy realia tej ligi, stąd zastanawiamy się, czy aby na pewno porażka z Pogonią zepchnie łodzian z fotelu lidera.
3. Czy derby Polski znów rozczarują?
O ile jeszcze tak te spotkania wypada nazywać. Już tej jesieni mecz Legii z Wisłą trudno traktować jako szlagier. Na powtórkę z 1993 roku się nie zanosi, ale zdecydowanym faworytem jest Legia. Nawet bez Saganowskiego, nawet z Kucharczykiem w ataku. W ostatnich sezonach zaobserwowaliśmy tendencję – im obydwie drużyny były bliżej siebie w tabeli, tym spotkanie bardziej rozczarowywało. Pytanie – klucz: czy Tomasz Kulawik zdejmie kaganiec z szyi Maora Meliksona?
4. Dlaczego w reprezentacji brakuje piłkarzy Widzewa?
Bo są lepsi. I młodsi. I szybsi. I silniejsi. I tak wymieniajmy bez końca.
A całkiem serio, to kogo w tej kadrze widzą łodzianie? Dudka, Mielcarza, Kaczmarka? Jeśli ktoś zasługuje na powołanie, to EWENTUALNIE Łukasz Broź.
5. Ile jeszcze pomyj wyleją na głowę Lenczyka?
Polskie środowisko piłkarskie wciąż wyznaje starą politykę. Politykę, która nie liczy się z zasadą „leżącego się nie kopie”. Ba, odwrotnie. Kopmy ile się da, przecież on niczym się nie odgryzie, bo nawet dziennikarze mają go w głębokim poważaniu. Wrocławian w ostatnim czasie nad wyraz satysfakcjonują wypowiedzi podważające umiejętności szkoleniowe Lenczyka. To raz coś od siebie rzucił Levy, w innym przypadku oliwy do ognia dolali piłkarze. Przed meczem Śląska z Polonią, w rozmowie z „PS” swoje do ogródka dorzuca Remigiusz Jezierski: – Orest Lenczyk usiłuje się teraz wybielać. Odszedł z klubu, bierze telefon do ręki i publicznie pierze brudy.
Remku, szkoda że brakowało ci tej odwagi, gdy trener był na miejscu. Wtedy wyrosłeś na ulubieńca, a dziś próbujesz przypodobać się nowemu szkoleniowcowi? Przecież w piłkę już nie grasz, o ile kiedyś w nią grałeśâ€¦
6. Ile kartek zobaczymy w Kielcach?
Już teraz proponujemy przedłużyć niedzielną transmisję Ligi+ Extra. Kontrowersji do omówienia będzie co nie miara, bo spotkanie złocisto-krwistych (i ten przydomek nawiązuje do kartek) z Zagłębiem poprowadzi Marcin Borski. A wszyscy wiemy, jak radzi sobie ten sędzia w meczach, w których po gwizdek trzeba sięgać nieco częściej. Trzynasta Korona i piętnaste Zagłębie porywającego widowiska nam nie zapewnią, a więcej kopnięć niż na bramkę spodziewamy się po piszczelach. Kielczanie już trzykrotnie wylecieli z boiska, a dokładając do tego indolencję piłkarską lubinian, poziom frustracji może sięgnąć zenitu. Sobota, godzina 13:30? Naszym zdaniem mniej żenująca będzie Familiada, a raczej jej prowadzący.
7. Czy Łukasz Gikiewicz jeszcze raz zaskoczy nas tej jesieni?
Jedyny napastnik w lidze, który trafiając raz na pół roku nie musi nikomu nic udowadniać. Dlaczego piszemy o nim teraz? Ponieważ zbliża się mecz z Polonią Warszawa, a przecież ta Polonia jest jednym z ledwie pięciu klubów, którym Gikiewicz już strzelał. Z drugiej strony zastanawiamy się, czy jego występ brać na poważnie. Powszechnie wiadomo, że napastnik Śląska strzela z regularnością zaćmień słońca.
Niestety, jeśli Giki przekroczy barierę dziesięciu goli w sezonie, nie dotrzymamy słowa. Nie polubimy jego fan page’u, bo… już go usunął. Dlaczego teraz? Teraz, gdy na rozkładzie ma Bełchatów? Choć widzimy, że powstało coś nowego, tym razem nieoficjalnego.
8. Co pokażą zapomniani mistrzowie?
Wypada przyznać, że zarówno Bełchatów, jak i Podbeskidzie zrobiły niezły interes. Ściągnięcie za darmo Madeja i Pietrasiaka odbije się wyłącznie in plus. Jeden po krótkiej przygodzie w Izraelu, gdzie wystąpił nawet w europejskich pucharach, został oddelegowany do Polski. Powód? Ponoć działaczom przeszkadzała tusza „Pietrasa”. Sam piłkarz wykorzystał chwile w Izraelu, by nieco spenetrować tamtejszy rynek piłkarski. Jego zdaniem w Netanji gra Izraelczyk z polskimi korzeniami, który w przyszłości nakryje czapką Piszczka. Ale w jak dalekiej przyszłości?
Pietrasiak mecz z Górnikiem obejrzy jeszcze z ławki, jednak coś czujemy, że w czasie przerwy reprezentacyjnej powinien wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie. Przecież już nie rywalizuje z Fojutem, Celebanem i Wasilukiem, a z Piterem-Bućko i Dancikiem.
Madej ma ten problem, że w poważnej piłce brakowało go od kwietnia. Ponoć lato spędził na zgrupowaniach Turu Turek, ale trener Złomańczuk nie może dłużej czekać. Dokooptował Łukasza do składu na mecz z Ruchem i pewnie w drugiej połowie zobaczymy go na boisku.
9. Rumak zaufa młodzieży?
W sparingu z Hamburgiem szkoleniowiec Lecha postawił na młodzież, z czego wyszedł obronną ręką. W pierwszej połowie po boisku biegali Kędziora, Drewniak (głównie bez celu) i Ratajczak (z celem, ale obranym w niewłaściwym kierunku). Po przerwie zameldowali się Bereszyński i 17-letni Karol Linetty. Pierwszy zaliczył asystę przy bramce Wilka, drugi już powinien wiązać buty przed ligowym debiutem. Na tle takich obrońców, jak Jacopo Sala, Sowah, czy Diekmeier poznańska ofensywna młodzież wypadła lepiej niż przyzwoicie. O Linettego ponoć pytała Borussia i Anderlecht (ze skutkiem podobnym, co Real o Piszczka), więc najwyższy czas, by pokazać coś na krajowym podwórku.
10. Poznajecie gościa ze zdjęcia?
Do karnawału jeszcze daleko, ale na zagadkę nigdy za wcześnie.
Fryzurą blisko do Kebby Ceesaya, ale to… Marian Kelemen.
MICHAŁ WYRWA



