Serie A w Lidze Mistrzów: Faraonico i złoty punkt

redakcja

Autor:redakcja

04 października 2012, 10:24 • 3 min czytania

O kryzysie w Serie A napisano już wiele – eksport największych gwiazd, notorycznie zawodzący faworyci, słabość na tle Europy. Każda kolejna seria spotkań w europejskich pucharach to dla Włochów moment weryfikacji – wtorkowo-środowe spotkania Ligi Mistrzów pokazują, że jeszcze nie jest z nimi tak źle.
Serie A ma w aktualnych rozgrywkach jedynie dwóch reprezentantów i choć większość ekspertów nadal twierdzi, że Juventus i AC Milan to faworyci do awansu w swoich grupach – rzeczywistość nie jest tak różowa. Po drugiej serii spotkań w lepszych humorach jest zawodzący w lidze Mediolan, który po dramatycznym spotkaniu wywiózł trzy punkty z Sankt Petersburga. Juventus teoretycznie wypadł słabiej, choć tak naprawdę nie ma wcale powodów do narzekania.

Serie A w Lidze Mistrzów: Faraonico i złoty punkt
Reklama

Jasne, ludzie przyzwyczajeni do futbolu z ubiegłej dekady, gdy włoskie drużyny sezon po sezonie walczyły minimum w półfinałach Ligi Mistrzów, mają problem z przestawieniem się na aktualny rozkład sił w Europie. Nie ma z tym jednak żadnego kłopotu włoska prasa, która po meczu Juventusu z Szachtarem krzyknęła z nagłówków: „złoty punkt Bianconeri”.

Reklama

Juventus był faworytem w meczu rozgrywanym w Turynie, ale patrząc obiektywnie – Szachtar na papierze nie wygląda wcale dużo słabiej. Od kilku sezonów regularnie gra wysoko w Europie, przecież ledwie cztery lata temu wygrał nawet Puchar UEFA, podczas gdy Juve w trudzie i znoju odbudowuje dawną pozycję. Mecz potwierdził zbliżony potencjał obu drużyn – 1:1, sporo okazji z obu stron, no i przede wszystkim zmarnowana piłka meczowa po stronie Ukraińców – w idealnej sytuacji w samej końcówce w poprzeczkę huknął Willian.

Juventus zajmuje w swojej grupie trzecie miejsce, ale przed sobą ma mecz z Nordsjælland, podczas gdy Szachtar zmierzy się z Chelsea. Na półmetku fazy grupowej Juve będzie więc pewnie plasowało się na pozycji dającej awans – kluczowy z kolei może być właśnie rewanż z górnikami z Doniecka…

***

Przebudzili się z kolei zawodnicy AC Milan. Po fatalnym dla nich początku ligi i remisem u siebie w Lidze Mistrzów z Anderlechtem nadeszło bardzo ważne przełamanie. Wyjazd do Rosji, gra w nietypowej dla Lidze Mistrzów godzinie – wiadomo, w razie wtopy był już szereg uzasadnień. Tyle że wtopy nie było. Niektórzy pewnie przecierali oczy ze zdumienia – ten sam Milan tak bezradny w starciach z Anderlechtem, czy Atalantą, teraz bez problemu radził sobie z krezusami z Rosji. W 16. minucie Rossoneri prowadzili już 2:0 i bezustannie napierali na zagubionych zawodników Zenitu. Ci obudzili się dopiero w końcówce pierwszej połowy – najpierw w doliczonym czasie gry gola kontaktowego zdobył Hulk, a tuż po przerwie wyrównał Szirokow. Zenit jednak, zamiast pójść za ciosem, znowu oddał inicjatywę, co bezlitośnie skarcili goście. 3:2 i wielka euforia w Mediolanie.

AC Milan po drugiej serii spotkań zajmuje drugie miejsce w grupie, za fenomenalną Malagą, ale z czterema punktami przewagi nad Zenitem.

Remis z Ukraińcami, wyjazdowe zwycięstwo z Rosjanami – póki co europejski bilans Serie A wygląda w miarę przyzwoicie. Dzisiaj kolej na Udinese, Napoli, Lazio i Inter, które zagrają swoje mecze w Lidze Europy.

Najnowsze

Polecane

OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie

redakcja
1
OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama