Napastnik rewelacji pierwszej ligi: – Klimat jest świetny, ale najpierw trzeba się utrzymać

redakcja

Autor:redakcja

18 września 2012, 11:40 • 4 min czytania

Już jutro Flota Świnoujście zagra u siebie ze słabym GKS-em Katowice i bardzo prawdopodobne, że zdobędzie kolejny komplet punktów. Niespodziewany lider tabeli pierwszej ligi nie przegrał od dwunastu spotkań. W tym sezonie zwyciężył siedem razy, nie tracąc gola. O tym, czy zespół Dominika Nowaka należy już traktować w kategoriach mocnego kadydata do awansu i co sprawia, że idzie mu tak dobrze porozmawialiśmy z Ensarem Arifoviciem. – Najpierw trzeba wywalczyć… utrzymanie – przekonuje Bośniak, który gra w Polsce od ponad siedmiu lat i bardzo dobrze mówi w naszym języku. Dajemy więc wybór. Kilka minut rozmowy można odsłuchać poniżej, a jeśli kogoś męczy kiepska wersja audio, może całość przeczytać.

Napastnik rewelacji pierwszej ligi: – Klimat jest świetny, ale najpierw trzeba się utrzymać
Reklama

To jak, piłkarze Floty czują się już mocnymi kandydatami do awansu?
– Za dużo powiedziane. Najpierw trzeba wywalczyć utrzymanie, zdobyć tyle punktów, ile jest potrzebne, a później można pomyśleć o czymś więcej. Wiadomo, że nie jesteśmy klubem, który od początku mówi głośno, że chce awansować. Jak się uda to fajnie, a jak nie, to i tak nic się nie stanie.

Dziwnie brzmią słowa o utrzymaniu, kiedy drużyna od siedmiu meczów nie traci gola.
– Wychodzimy z takiego założenia, że w szatni nikt nie mówi o awansie. Staramy się wygrywać kolejne mecze i grać jak najlepiej. Nie mówię, że nie chcemy awansować, bo pewnie, że chcemy – po to się gra.

Reklama

Jesteście w stanie wytrzymać organizacyjnie? Budżet macie taki, że poszaleć nie można.
– Wiadomo, że nasz budżet nie powala na kolana, ale problemem zawodników jest to, żeby awansować sportowo, a działacze… Niech to będzie ich kłopot, czy dadzą radę z tym sobie poradzić finansowo.

Górnika już z Pucharu Polski wysadziliście. To on był taki słaby czy wy tacy mocni?
– Wydaje mi się, że mamy akurat taką drużynę, która może powalczyć z każdym, nawet z Ekstraklasy. Nie to, że Górnik jest słaby, tylko my to sobie wywalczyliśmy. Później dostaliśmy jeszcze karnego trochę z kapelusza na 2:1, ale zwycięstwo było zasłużone.

Ktoś powiedział, że pomaga wam nawet specyficzne powietrze w Świnoujściu. To przesada?
– Naciąganie faktów. Niektórzy mówią, że podróż do Świnoujścia jest daleka i to ma znaczenie. Tylko co my możemy powiedzieć, jeśli co drugi tydzień jedziemy na mecze prawie po tysiąc kilometrów. Tysiąc w jedną, tysiąc w drugą i jakoś sobie radzimy. Myślę, że powietrze jest dokładnie takie samo, tylko drużyna jest dobra.

Tyle co była kolejka weekendowa, za moment już środowa. Macie jakąś metodę na te wyprawy?
– Każdy radzi sobie na inny sposób. Niektórzy śpią, niektórzy grają w karty. Ale my już jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo zwykle co drugi tydzień mamy jakąś bardzo daleką podróż. Ostatnio, jak jechaliśmy do Gdyni, trwało to tak krótko, że nikt nawet nie odczuł. Jak jedziemy na Śląsk, to przynajmniej dziesięć, dwanaście godzin.

Zatęskniliście…
– No, ale za chwilę mamy wyjazd na Stomil, znowu dziesięć godzin.

Kto oprócz was wygląda w tej lidze najlepiej, zdaniem Ensara Arifovicia?
– Szczerze mówiąc, nie oglądałem żadnego meczu Zawiszy ani Cracovii, ale z tego, co widze w gazetach, to wydaje mi się, że Zawisza jest kandydatem numer jeden do awansu. A Cracovia – ona od pięciu lat zasługuje, żeby spaść z tej ekstraklasy, więc… Wszyscy mówią, że Cracovia to jest drużyna na ekstraklasę. Ja nie wiem, dlaczego. Jakby była, to by w niej grała, a nie w pierwszej lidze.

A dlaczego taką mogłaby być Flota? Nie skończą wam się te wyniki?
– Bo mamy dobrą drużynę. Gramy równo i nieźle. Tu jest taki klimat, że każdy za każdego pójdzie w ogień. Szczerze, w Świnoujściu do piłki nożnej zawsze była dobra atmosfera, ale w tym roku mamy taki zespół, naprawdę, że każdy się z każdym kumpluje, nie ma żadnych grup.

Baza niespecjalna, pieniędzy nie ma za wiele, ale atmosfera rodzinna?
– Małe, piękne miasteczko i każdy, kto tu przyjeżdża, ten dobrze się czuje. Ludzie przyjeżdżają na wakacje, a my tu gramy w piłkę. I jeszcze nam za to płacą.

No to chyba brakuje tylko, żeby Ensar Arifović zaczął gole strzelać.
– No, na razie nie ma ich wiele, ale trener chyba nie jest rozczarowany, bo pewnie inaczej to bym nie grał. Gole przyjdą. Akurat to jest mocna strona naszej drużyny, że nie mamy kogoś, kto tylko strzela bramki. Każdy pracuje na każdego. Jak jakiś obrońca strzeli, to ja nawet jestem bardziej szczęśliwy…

W środę ósmy mecz bez straconego gola?
– Oby, zrobimy wszystko, żeby tak było. Ł»eby podtrzymać tę passę i zdobyć trzy kolejne punkty. Ale wiadomo, jaka jest ta liga. Trochę dziwne, że każdy z każdym może wygrać. Tylko my na razie gramy za dobrze i nikt nam nie daje radę.

Rozmawiał PAWEف MUZYKA

Najnowsze

Anglia

Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana

Wojciech Piela
3
Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama