Kijanskas i Lisowski wsparli Lenczyka, ale co z tego?

redakcja

Autor:redakcja

26 sierpnia 2012, 19:07 • 4 min czytania

Gdybyśmy dzisiaj do śniadania odpalili na Orange mecz Kolejarza Stróże z Arką, to może gra Śląska w końcu by nam się spodobała. A tak, obejrzeliśmy ją bez wcześniejszej „podkładki” i… No, co możemy napisać. Znowu jesteśmy rozczarowani. Mieć przeciwnika na rozkładzie, prowadzić 2:0, grać u siebie z przewagą dwóch zawodników – czego więcej chcieć? Czego? Ambicji. Determinacji. Głodu zwycięstw. Władze Śląska powoli, ale coraz wyraźniej zaczynają podkreślać, że drużynie potrzebny jest wstrząs i z tego właśnie powodu – tak podejrzewamy – na trybunach pojawił się Franciszek Smuda, który zwykle omijał Wrocław szerokim łukiem.
– Błędem było zrezygnowanie z usług Ryszarda Tarasiewicza. Błędem na pewno nie będzie zwolnienie Oresta Lenczyka – powiedział dziś cytowany przez Eurosport.pl wiceprzewodniczący klubowej rady nadzorczej Włodzimierz Patalas. Wniosek wydaje się być jasny. Trener, który zapewnił klubowi wicemistrzostwo i pierwsze od 35 lat mistrzostwo Polski, ale który nie awansował do Ligi Mistrzów chyba może pakować walizki i trudno spodziewać się, żeby mało przekonujące zwycięstwo nad Koroną jakoś mu rzutem na taśmę pomogło.

Kijanskas i Lisowski wsparli Lenczyka, ale co z tego?
Reklama

Pomóc chcieli mu za to dwaj kieleccy defensorzy, Tadas Kijanskas i Tomasz Lisowski, których idiotyczne zachowania dały dziś pośrednio zwycięstwo Śląskowi. Korona przegrała przez swoją głupotę, na własne życzenie i tylko 0:2, bo Śląsk zamiast, niczym klasowy zespół, dobić zdziesiątkowanych rywali, pokazał absolutny brak sportowej ambicji. Wydawało nam się, że Patejuk, Voskamp czy nawet Cetnarski walną w stół i dadzą jasny sygnał: „to nam należy się miejsce!”, zanim karę odbębnią chórzyści. I co? Nic z tych rzeczy. Jest 2:0, można myśleć o sushi po meczu.

Inna sprawa, że grając już w osłabieniu Korona zdołała wyrównać, ale sędzia Paweł Gil gola nie uznał, a my przy tej sytuacji mieliśmy spory zgryz – czy znajdujący się na spalonym Marcin Ł»ewłakow absorbował uwagę Mariana Kelemena? Z jednej strony – myślimy sobie – tak, absorbował, stał przecież tuż obok bramkarza i w końcowej fazie akcji starał się w niej uczestniczyć. Z drugiej – Kelemen i tak musiał skupić się na piłce, więc tak czy inaczej musiał skoczyć właśnie w kierunku piłki i strzelającego gola Pavola Stano. Poprosiliśmy o opinię jednego ze znajomych sędziów i on po krótkiej analizie stwierdził, że Paweł Gil jednak w tej sytuacji popełnił błąd.

Reklama

Aha, jeszcze jedno – wrocławska młodzież… Jeszcze nigdy, od nikogo nie usłyszeliśmy dobrego słowa o wrocławskim szkoleniu, ale kiedy dać szansę młodym, jak nie w TAKIM meczu i w TAKICH okolicznościach? Jak denni muszą być zawodnicy z Młodej Ekstraklasy, że trener Lenczyk woli wpuścić na boisko Piotra Ćwielonga, który do niedawna zajmował się głównie kręceniem szydery z trenera?

Na koniec Legia, która mimo zdeklasowania Bełchatowa pod kątem samej gry, też nas trochę zawiodła. GKS został co prawda stłamszony, jego obrońcy dawali się objeżdżać prawie przy każdej akcji, ale… No właśnie. Tak jak w przypadku Śląska – trzeba to wykorzystać, dobić rywala. Wracać do domu jako najskuteczniejsza drużyna w lidze, a nie – jak wrocławianie – już teraz oszczędzać siły na puchary. Panowie, punkty punktami, ale odrobinę więcej ambicji…

TOMASZ ĆWIĄKAفA

Noty (oceniał Wojciech Kowalczyk):

Śląsk Wrocław – Korona Kielce 2:0 (Mateusz Cetnarski 28, 42 k.)

Śląsk: Marián Kelemen 5 – Tadeusz Socha 5, Marcin Kowalczyk 5, Tomasz Jodłowiec 5, Amir Spahić 4 – Waldemar Sobota 6, Rok Elsner 4 (86, Robert Menzel), Przemysław Kaźmierczak 3, Mateusz Cetnarski 5, Sylwester Patejuk 2 (79, Paweł Garyga) – Johan Voskamp 2 (67, Piotr Ćwielong 2).

Korona: Zbigniew Małkowski 3 – Paweł Golański 6, Pavol StaŁˆo 6, Tadas Kijanskas 2, Tomasz Lisowski 1 – Paweł Sobolewski 4, Vlastimir Jovanović 5 (76, فukasz Sierpina), Aleksandar Vuković 4, Artur Lenartowski 3 (46, Piotr Malarczyk 6), فukasz Jamróz 3 (27, Ołeksij Szlakotin 7) – Marcin Ł»ewłakow 3. 

GKS Bełchatów – Legia Warszawa 0:2 (Marek Saganowski 9, Michał Ł»yro 53)

Bełchatów: Adam Stachowiak 5 – Raúl González 3, Maciej Szmatiuk 3, Szymon Sawala 3, Maciej Wilusz 3 – Tomasz Wróbel 2, Grzegorz Baran 4, Kamil Wacławczyk 3, Miroslav Boپok 2 (78, Paweł Giel), Mateusz Mak 1 (58, Kamil Kosowski 2) – Paweł Buzała 2 (66, فukasz Wroński 5).

Legia: DuŁ¡an Kuciak 5 – Artur Jędrzejczyk 5, Michał Ł»ewłakow 6, Iñaki Astiz 6, Jakub Wawrzyniak 5 – Michał Kucharczyk 6 (73, Jakub Kosecki 5), Ivica Vrdoljak 5 (88, Dominik Furman), Janusz Gol 6, Marek Saganowski 6, Michał Ł»yro 6 – Danijel Ljuboja 6 (84, Jorge Salinas). 

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama