Badziewiacy i kozacy tej kolejki ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

21 sierpnia 2012, 00:16 • 3 min czytania

Dawno nie było tak wielu kandydatów do jedenastki kozaków, przykozaczyło tylu zawodników, że aż trudno wszystkich upchnąć. Z drugiej strony – u badziewiaków też wielki urodzaj i tłok jak w pociągu do Zakopanego. Jedni drugich lali niemiłosiernie, mieliśmy kolejkę kontrastów, zawodnicy grali albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Taka liga nam się podoba. Najgorsze są te kolejki, kiedy jedni grają tak, jakby chcieli, a nie mogli, a drudzy jakby mogli, a nie chcieli – i gdy się kończy wynikiem 0:0 po meczu gorszym niż seriale فepkowskiej.
Po długich dyskusjach redakcyjnych, czyli po pięciu wypitych winach marki „Wino” (smak wiśniowy) ustaliśmy co następuje…

Kozacy:
Janukiewicz – Bartkowski, Kokoszka, Bemben – Lovrencsics, Piątek, Melikson, Edi, Wszołek – Ljuboja, Saganowski.
Badziewiacy:
Buchalik – Stulin (Brożek), Sadlok, Stano, Banaś, Stawarczyk – Janoszka, Jeż, Janota – Frankowski, Rasiak.

Badziewiacy i kozacy tej kolejki ekstraklasy
Reklama

Dla kozaków zastosowaliśmy ustawienie ultra-ofensywne, ponieważ jako laicy w zakresie taktyki wyszliśmy z założenia, że grając właśnie tak nasza drużyna wygrałaby 12:0. Z obrzydzeniem wstawiliśmy do linii pomocy jednego zawodnika z zadaniami defensywnymi – فukasza Piątka – ale i on w tej kolejce zdołał zaliczyć asystę, więc się nada. Zaskoczeniem dla niektórych może być obecność Bartkowskiego z Widzewa, ale zaliczył bardzo ważną asystę, dobrze radził sobie w defensywie i ogólnie z każdym kolejnym meczem prezentuje się coraz pewniej (życie uczy, że od tego momentu – od momentu pochwalenia przez nas – dopadnie go kompletne załamanie formy i już się nie odkręci, współczujemy).

Jedenastkę badziewiaków postanowiliśmy ustawić w stylu, w jakim badziewiakowi grać powinni: 5-3-2. Głęboka, oczywiście całkowicie nieporadna defensywa, ze słabymi ogniwami z obu stron, no i w środku. Na bramce, rzecz jasna, bramkarz, który nie dość, że nic nie złapie, to jeszcze zrobi to, co wielu Polaków w czasie wakacji, zwłaszcza ci korzystający z szemranych biur podróży: wyruszy na wycieczkę i już nie wróci (gol na 3:1 dla Polonii).

Reklama

Atak mamy na papierze mocny, bo Frankowski – Rasiak, z tym że coraz bardziej zaczynamy wątpić w Grzegorza Rasiaka. Nie wiemy, w czym problem, bo przecież z podobną gracją (tj. bez gracji) poruszał się przez całą karierę, a jednak potrafił grać w piłkę i strzelać gole. Od pewnego czasu jego pokraczność zaczyna zadziwiać nawet największych entuzjastów, obrońcy wyłączają go jak stare radio. Ciekawi jesteśmy, czy sam Rasiak czuje się lekko zażenowany swoją postawą, czy też wychodzi z założenia, że to dla niego nie pierwszyzna i że za moment zacznie wiązać lewą nogą krawaty trafiać z metra do bramki. To porządny chłop, więc trzymamy kciuki.

Podpaska kapitańska trafia do Roberta Jeża, który od ośmiu miesięcy nie rozegrał nie tylko dobrego meczu, ale nie rozegrał nawet średniego – i znowu nie wiadomo, w czym rzecz. Frankowski może raz na jakiś czas zagrać źle, Banaś też, do ciamajdowatości Sadloka już się przyzwyczailiśmy, natomiast Jeż jest zagadką, ponieważ teoretycznie (ale coraz bardziej czysto teoretycznie) grać w piłkę potrafi. Potrafi, a nie gra. Czy się jeszcze przebudzi? W tej sprawie zadzwoniliśmy do Wojciecha Pawłowskiego. Powiedział szczerze: – We will say what time will tell.

Wasze wprawne oko mogło zauważyć, że w jedenastce badziewiaków brakuje zawodników Śląska Wrocław. Tak, to nasza zawodowa porażka. W tak słabej drużynie nie potrafiliśmy zlokalizować najsłabszych ogniw, w związku z tym postanowiliśmy – w ramach wyjątku – podać także skład lamusów kolejki. Bramkarza pomijamy, dalej wygląda to tak: Socha, Kowalczyk, Grodzicki, Wasiluk, Cetnarski, Jodłowiec, Elsner, Kaźmierczak, Patejuk, Voskamp.

Na zdjęciu Orest Lenczyk pokazuje, ile ta ekipa dała z siebie w spotkaniu z Widzewem.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama