Niektórzy ludzie mają zadziwiającą zdolność wypierania ze swoich umysłów niewygodnych faktów. Ja zdjąłem gacie po pijaku, na środku pokoju, podczas imprezy u cioci? Nie, nie, to był szwagier! Ja powiedziałem, że Polska na pewno wyjdzie z grupy na Euro? Nie, przecież to Michał mówił, ja mówiłem dokładnie odwrotnie!
Każdy z nas zna takie osoby. Poznajcie jeszcze jedną – Miroslav Radović. Serb skorzystał z okazji, że rozgrywki ligowe jeszcze nie wystartowały i zaczął się puszyć. Cytat za sport.pl:
Jak ktoś gra z Legią, to się każdy spina, czy Lech, czy Śląsk Wrocław. A jak przyjdzie do meczu w europejskich pucharach to pierwsze spotkanie i koniec. Taka jest polska piłka. A trzeba przecież coś pograć w Europie, a niestety ostatnio tylko Legia ostatnio coś w pucharach gra. Taka jest prawda.
Gramy z aktualnie najlepszym zespołem w Polsce (Radović zrobił palcami gest wskazujący na cudzysłów) i jest coś do udowodnienia. Oni na pewno czują się mistrzami, więc niech przyjadą i wygrają.
Mirku, oni nie tylko czują się mistrzami, oni nimi są. Już drugi raz z rzędu zakończyli ligę nad wami i drugi rok z rzędu zlali was na Łazienkowskiej. Może nie pamiętasz, ale najbardziej kabaretową drużyną roku 2012 jest Legia Warszawa, która wiosną nie wygrała aż ośmiu meczów (na trzynaście). Też miałeś w tym swój udział, bo grałeś jak ostatni flapeta. Jeśli więc chcesz się z kogoś śmiać to w pierwszej kolejności radzimy z samego siebie. Z Legii śmiała się wiosną cała Polska, z twojej gry się śmiała cała Polska i echo tamtego rechotu jeszcze się niesie tu i ówdzie. Śląsk Wrocław nie jest „mistrzem”, tylko mistrzem. „Mistrzem” jest Legia.
A że tylko Legia coś gra w pucharach? Taka jest polska piłka? Tam mówisz? Grasz w Polsce od roku 2006, czyli już szmat czasu i od tamtej pory tylko raz udało ci się cokolwiek w pucharach zdziałać, to już Lech Poznań w tym czasie notował lepsze wyniki. Ty, drogi Miroslavie, w zdecydowanej większości startów kończyłeś przygodę międzynarodową jeszcze w czasie wakacji. A to za mocne było Broendby, a to FK Moskwa, a to Vetra (tam był walkower, ale kibice wbiegli na boisko przy stanie 2:0 dla przeciwników), a to Szachtar (zrozumiałe). Generalnie, lepiej byłoby zachować milczenie.
Być może – ale tylko być może – Legia zagrałaby lepiej z Helsingborgiem, chociaż być może odpadłaby już Podgoricą. Nie przekonamy się o tym, ponieważ Radović i spółka to w roku 2012 zespół tak żenujący, że nie mógł dostąpić zaszczytu grania z takimi rywalami, o taką stawkę.