PZPN-owskie zgredy znowu rzucają kłody pod nogi. Nowy trener w Warcie…

redakcja

Autor:redakcja

04 sierpnia 2012, 12:59 • 2 min czytania

Startują rozgrywki pierwszej ligi, a Warta Poznań – przynajmniej teoretycznie (no, bardzo teoretycznie) będzie miała od dzisiaj nowego trenera, o ile ów nowy trener zdąży dojechać do Gdyni. Taki szkoleniowiec last minute nie ma trenować, on ma się tylko podpisać w odpowiednim miejscu. Do takich szopek doprowadza niepodrabialna komisja, wydająca licencje trenerskie. W stronę Gdyni w przedziale drugiej klasy zmierza już Ryszard فukasik, licencjonowany słup trenerski.
Trenerem Warty Poznań jest Czesław Owczarek i to się w praktyce nie zmieni. Niestety, komisyjne zgredy – ustami Dariusza Śledziewskiego – poinformowały Owczarka, że licencji na razie nie dostanie. Szkoleniowiec Warty usłyszał takie oto słowa: – W piłce trzeba czasami mieć szczęście, pan dzisiaj tego szczęścia nie miał i licencji pan nie dostanie… Powód? Licencyjne zgredy są bardzo pamiętliwe i zajmują się przede wszystkim archiwizowaniem nieprzychylnych opinii na swój temat. Do tego sprowadzają się spotkania z trenerami: – Dlaczego powiedział pan to na nasz temat? Albo: – Dlaczego nie chwali pan publicznie naszej szkoły trenerskiej?

PZPN-owskie zgredy znowu rzucają kłody pod nogi. Nowy trener w Warcie…
Reklama

Warta Poznań podpadła, bo jej pani prezes coś tam powiedziała czy napisała na temat naszej szkoleniowej grupy powązkowskiej. W ramach rewanżu Owczarek – teoretycznie, wiadomo – nie może być trenerem. Ponieważ wpisanie go do protokołu oznaczałoby 10 tysięcy złotych kary, taniej było ściągnąć فukasika, w robieniu za słup doświadczonego. Pewnie zgodził się za dwójkę brutto.

Komisji przeszkadzać nie będzie, że Łukasik tej drużyny nie widział na oczy, że nie wie, jak nazywa się bramkarz, a jak napastnik. Ważne, że utarli nosa Owczarkowi i całej Warcie i że w papierach będzie się wszystko zgadzać. A Owczarek licencję dostanie prawdopodobnie na najbliższym posiedzeniu, podobnie jak Mariusz Rumak, bo Łazarek znany jest z tego, że się pluje i fafluni, ale na koniec niewiele znaczy (vide sprawa Tomasza Hajty albo Piotra Świerczewskiego). Zresztą, nawet jak Owczarek licencji nie dostanie to i tak… wyjdzie na jedno. فukasik zostanie po pierwszej kolejce zwolniony, a zgodnie z przepisami asystent (Owczarek) będzie mógł dokończyć rundę. Misie z PZPN-u zostaną raz jeszcze ośmieszone, ale co narzucali innym kłód pod nogi – to ich.

Reklama

„W piłce trzeba czasami mieć szczęście, pan dzisiaj tego szczęścia nie miał i licencji pan nie dostanie” – czy słyszeliście równie bezczelną wypowiedź? Warto dodać, że Śledziewski też nie zawsze w karierze miał szczęście. Kiedyś przygotowywał Pawłowi Janasowi obserwacje rywala (bodajże Irlandii Północnej) i rozpisał się najbardziej na temat zawodnika, który akurat pauzował za żółte kartki. Janas Śledziewskiego wyrzucił i od tamtej pory pan Dariusz jest przede wszystkim teoretykiem pierdzącym w stołek ku chwale PZPN.

Najnowsze

Inne sporty

Ratajski w drugiej rundzie MŚ. Łatwe zwycięstwo i rzucony Big Fish

redakcja
0
Ratajski w drugiej rundzie MŚ. Łatwe zwycięstwo i rzucony Big Fish
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama