Polski Związek Piłki Nożnej coraz częściej nakłada na kluby zakazy transferowe, karząc je w ten sposób za ich politykę finansową, a także próbując zapobiec dalszemu zadłużaniu klubu i mnożeniu kosztów. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że od lutego, czyli w ciągu zaledwie pół roku, ten sam PZPN stworzył całkiem opasłe, nieoficjalne „know-how”, jak ten zakaz obejść.
Najpierw Polonia Bytom – absurd roku. Wystarczyło, że PZPN na moment zniósł natychmiastową wykonalność kary, by Polonia wytransferowała sobie TRZYNASTU ZAWODNIKÓW. Zrobiła wszystko, co chciała, po czym Związkowy Trybunał Piłkarski dumnie orzekł: „zakaz wciąż jest ważny! Nakładamy!” Tylko że wtedy wszyscy w Bytomiu mieli go już w najgłębszym poważaniu.
Przypadek drugi – Ruch Radzionków. Związek przyznał transferowego bana, a później nieoficjalnie, ustami Rudolfa Bugdoła, orzekł, ze Ruch może ubiegać się o warunkowe odwieszenie, bo wykonał kroki w celu spłaty zadłużenia (he he, dobry żart). A jeśli ten myk się nie uda, to niech spróbuje zatrudniać piłkarzy na umowach amatorskich. Ostatecznie cały plan się rypnął i Radzionków wycofał się z rozgrywek, ale fakt szukania wyjścia z sytuacji został odnotowany.
Możliwość obejścia zakazu transferowego za każdym razem zależy od dokładnego brzmienia orzeczenia. Jednym razem może to być „zakaz dokonywania transferów z innych klubów” – co otwiera furtkę do podpisywania umów z zawodnikami bez kontraktów, z kartą w ręku. Innym razem może być generalny „zakaz zatrudniania nowych graczy” i wtedy już kaplica…
Ale tu pojawia się jeszcze przypadek trzeci. Działacze GKS Katowice poprosili PZPN o wykładnię, jak należy interpretować nałożoną na nich karę. Jak informuje rzecznik klubu (źródło sport.pl), odpowiedź brzmi – GieKSa może pozyskiwać jedynie PIŁKARZY ZAGRANICZNYCH BEZ KONTRAKTÓW. Czyli, jak zwykle, jest wyjście z sytuacji, niestety, w tym wypadku zupełnie kuriozalne, bo przekładając to na nasze, związek mówi: Chcecie robić transfery? To ściągajcie sobie darmowy szrot z zagranicy. Na inne zakupy macie zakaz!
Cóż za propiłkarska postawa. Który mądry wymyślił to napoleońskie rozwiązanie?
