Kibice Milanu czują się oszukani. Urządzili swojemu klubowi pogrzeb

redakcja

Autor:redakcja

24 lipca 2012, 12:03 • 2 min czytania

Najpierw był spokój, chwila ciszy i nostalgicznych wspomnień. Gennaro Gattuso, Alessandro Nesta, Filippo Inzaghi – ta trójka bez problemu, z drobnymi szczegółami, mogłaby opisać ostatnie dziesięć lat AC Milanu. Nogi już jednak nie nosiły, tak jak kiedyś. Kibice oswoili się z myślą o ich odejściu. Tematu sprzedaży Thiago Silvy i Zlatana Ibrahimovicia nikt jednak nie brał na poważnie. Stało się inaczej, a to znacznie oziębiło stosunki na linii klub-kibice.
Na początku mieliśmy hasło „Keep calm, trust Galliani”. Pan Adriano jest bowiem znany ze sprawianych swoim kibicom niespodzianek. Większość transferowych bomb jego roboty wybuchała w ostatnich dniach, a nawet ostatnich godzinach mercato. Z upływającymi godzinami część tifosich uświadamiała sobie, że została zrobiona w konia. Siadali przy biurku, włączali komputer. Potem czytali wypowiedzi Gallianiego. „Nie kupimy żadnego topowego piłkarza”. Następnie spoglądali to na kupiony właśnie karnet, to na zdjęcie z kampanii ich rozprowadzania. Znów na karnet i znów na zdjęcie.

Kibice Milanu czują się oszukani. Urządzili swojemu klubowi pogrzeb
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Problem jest ewidentny. We wszystko wmieszała się jeszcze włoska organizacja broniąca praw konsumentów. – Dwóch z tych zawodników nie gra już w Milanie. I nie mówimy tu o nazwiskach przypadkowych. Ich obecność na tym zdjęciu mogła wpłynąć na decyzję konsumenta, który w konsekwencji wydawał pieniądze na wejściówki – mówił rzecznik CODACONS.

Reklama

Mała grupka tifosich, pod osłoną nocy, zebrała się nawet na Via Turati, gdzie mieści się siedziba klubu. Postawili swojemu klubowi symboliczny grób. Pod wymowną klepsydrą położyli jeszcze kilka sztucznych kwiatów i zapalili pięć zniczy.

Image and video hosting by TinyPic

Odpowiedź władz Milanu była błyskawiczna. Tyle zaskakująca, co – trzeba przyznać – z wielką klasą. – Klub od tego momentu jest gotów zwrócić pieniądze kibicom, którzy nabyli karnety, a nie są zadowoleni z naszej kampanii transferowej – powiedział Adiano Galliani.

Na udobruchanie kibiców Rossonerich naprawdę skuteczne będą tylko dwa sposoby. Pierwszy, bardziej złożony i raczej niewykonalny, zakłada kupno klasowych środkowego obrońcy i napastnika. Tak, aby skutecznie zalepić dziury po tych dwóch wytransferowanych do Paryża. Druga? Bardzo krótka. Kaká. Sprowadzenie największego ulubieńca kibiców miałoby jednak charakter bardziej psychologiczny. Brazylijczyk wzmocnieniem byłby raczej wątpliwym, zważając, że na jego pozycji gra Kevin Prince-Boateng. Spekuluje się, że Florentino Perez byłby w stanie oddać go za drobne 10 milionów euro. Problemem może okazać się jego astronomiczna pensja.

Włodarze Milanu, w swoim jakże przebiegłym i niesamowicie sprytnym planie nie przewidzieli jednej rzeczy. Bez dobrych piłkarzy nie ma zwycięstw. Nie ma tytułów, nie ma pucharów i, co za tym idzie, nie ma pieniędzy. Jeśli Milan niczego w tym sezonie nie wygra, całą tą skrupulatnie przemyślaną i rozsądną akcję oszczędzania trafi szlag.

PIOTR BORKOWSKI

Najnowsze

Anglia

Guardiola znów to zrobił! Trzynasty półfinał w Anglii

Braian Wilma
0
Guardiola znów to zrobił! Trzynasty półfinał w Anglii
Niemcy

UEFA ukarała niemieckie kluby. Powodem zachowanie kibiców

Braian Wilma
2
UEFA ukarała niemieckie kluby. Powodem zachowanie kibiców
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama