W Europie usłyszeliśmy o nim nagle. Niedawno, najwyżej parę tygodni temu. 19-latek z Argentyny, Paulo Dybala, został okrzyknięty cudownym dzieckiem i objawieniem tamtejszego futbolu. Lista europejskich klubów, którym ponoć zależało na jego sprowadzeniu, rosła z dnia na dzień. Na dodatek okazało się, że ma nadwiślańskie korzenie, co spotęgowało zainteresowanie jego osobą w polskich mediach. Telenowela dobiegła końca w piątek, kiedy wreszcie podpisał w Europie kontrakt. Ale nie – jak prognozowano – z Manchesterem City, czy Interem Mediolan, lecz z Palermo, dla którego bramki (no dobra, bramkę) strzelał kiedyś sam Radosław Matusiak.
Jego piłkarska przeszłość w Argentynie jest dosyć mglista. Wiemy jedynie tyle, że do swojego poprzedniego już klubu – Instituto de Cordoba – dołączył jako dziesięciolatek. Na próżno jednak szukać dokładnych statystyk z czasów juniorskich, czy filmików prezentujących jego ówczesne dokonania. Jest tylko wzmianka dotycząca życia prywatnego – gdy Dybala miał piętnaście lat, zmarł mu ojciec. Można również dowiedzieć się, że pierwotnie był ustawiany na boisku jako środkowy, ofensywny pomocnik, by później zostać przesuniętym do ataku. Miniony sezon był pierwszym w jego dorosłej, profesjonalnej karierze. Już po pół roku gry w drugiej lidze argentyńskiej zaczęły pojawiać się pierwsze spekulacje dotyczące zainteresowania jego osobą ze strony innych klubów. Sam zainteresowany błyskawicznie je ucinał i twierdził, że póki co nigdzie się nie wybiera. – Na razie moim marzeniem jest wywalczenie awansu z Instituto, ku radości zawodników i naszych kibiców. Potem Europa.
Awansu wprawdzie nie wywalczył (było blisko, porażka w dwumeczu barażowym), ale zakończył sezon z siedemnastoma bramkami na koncie. Real, Barcelona, Milan, Chelsea, Benfica, Lazio, PSG. To tylko część klubów, do których był przymierzany. Zaawansowane negocjacje prowadzili podobno szejkowie z Manchesteru City, którzy oferowali kwotę pięciu milionów euro. W grze był również Inter Mediolan. Dybala do ewentualnej przeprowadzki na San Siro nastawiony był nadzwyczaj entuzjastycznie. – Jeśli będę miał okazję grać dla Nerazzurrich, oddam życie za tę koszulkę – deklarował.
Nastolatek na szczęście nie będzie musiał żegnać się ze swoim żywotem, bowiem w wyścigu o jego podpis najskuteczniejsze okazało się znacznie mniej utytułowane Palermo, które poprzedni sezon zakończyło w ogonie tabeli Serie A, na przedostatnim „bezpiecznym” miejscu. Wielkim orędownikiem talentu Argentyńczyka jest prezes „Rosanero”, Maurizio Zamparini, który po parafowaniu czteroletniej umowy ochrzcił swój nabytek mianem nowego Sergio Aguero.
W sieci dostępny jest pięciominutowy filmik z kompilacją bramek zdobytych przez Dybalę w ciągu ostatniego roku. Nie rzuca na kolana tak, jak Neymar, czy Lucas Moura, ale widać, że piłka mu nie przeszkadza, a i trafianie do siatki nie jest rzeczą obcą.
Dybala niedawno rozpoczął ponoć starania o polski paszport. Ma do tego prawo, ponieważ Polakiem był jego dziadek, Bolesław, wywodzący się z Kraśniowa – wioski leżącej na pograniczu województw świętokrzyskiego i małopolskiego. Nie oznacza to jednak, że jego wnuk marzy o grze w naszej reprezentacji. Dokument wydany w kraju należącym do Unii Europejskiej ułatwi mu po prostu karierę w Europie, gdzie nie będzie już blokował miejsc w składzie piłkarzom spoza wspólnoty.
Mimo wszystko, sprawa jego ewentualnej gry z orzełkiem na piersi teoretycznie nadal jest otwarta, choć praktycznie – już przesądzona. Paulo był już powoływany do reprezentacji Argentyny do lat 20 i wyraźnie deklaruje chęć gry dla „Albicelestes”. – Zagrać z Messim, dzielić z nim szatnię, trenować, to spełnienie moich marzeń – mówi. W pozytywnym tonie na jego temat wypowiada się selekcjoner dorosłej kadry, Alejandro Sabella. Dopóki jednak nie zagra u niego choćby przez minutę, piłka pozostaje w grze. Równie dobrze może się przecież okazać, że jego talent zgaśnie tak szybko, jak szybko rozbłysnął i za jakiś czas – podobnie jak Damien Perquis, czy Sebastian Boenisch – przypomni sobie o polskim pochodzeniu, byleby tylko móc dopisać sobie do metryki magiczne „1A”.
MATEUSZ SOKOŁOWSKI
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]