Ireneusz Król będzie puszczał disco-polo i przegoni przywódców bojówek

redakcja

Autor:redakcja

19 lipca 2012, 10:58 • 3 min czytania

Jeśli gdziekolwiek byli jeszcze ludzie wierzący, że ekstraklasowe KP Katowice może w jakiś sposób przejąć kibiców Gieksy, ostatni wywiad Ireneusza Króla musiał rozwiać ich nadzieje. Pomijając już fakt, że nowotwór (znakomite określenie wymyślone przez „Fakt”) ma grać swoje mecze w Krakowie, a sami Gieksiarze od początku wyrażali dezaprobatę dla pomysłu wejścia do Ekstraklasy bocznymi drzwiami, sam Król chyba niekoniecznie chce mieć na trybunach kibiców.
– Nic się nie zmieniło i nikt niczego nie likwiduje. Zależy mi bardzo na kibicach, ale takich, którzy przyjdą całymi rodzinami na stadion. Wypiją niskoprocentowe piwko, dobrze się pobawią, dopingiem wspomogą drużynę i swoich piłkarzy. Nie zależy mi natomiast na łobuzerii, chuligance i przywódcach bojówek, którzy mienią się kibicami Gieksy – komentuje Król w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. Po chwili dodaje: – Może być „gieksadiscopolo”. Połączymy wszystko. Będziemy puszczać muzykę discopolo, będziemy grillować, robić pikniki i dobrze się bawić, a nie rozrabiać na stadionie.

Ireneusz Król będzie puszczał disco-polo i przegoni przywódców bojówek
Reklama

Przepraszamy bardzo, ale czegoś tu nie rozumiemy. Jeśli Król chciał puszczać disco-polo i robić piknik, to dlaczego przejął od Katowic Gieksę, klub, który tylko dzięki tym „przywódcom bojówek” przetrwał w IV lidze?! Dlaczego nie pamięta, że to właśnie ci atakowani przez niego kibole wprowadzili ten GKS do II ligi, a z pomocą miasta na zaplecze Ekstraklasy? Gdzie jest miasto, które odbierając gotowy, zbudowany przez SK1964 klub zadeklarowało, że nie pozwoli na jakiekolwiek ruchy wbrew stanowisku kibiców?

Potem pieprzenie o stadionie, „moim marzeniem była gra na stadionie Wisły”, ale już chwilę później kompletna amnezja, jakiś zupełnie inny poziom hipokryzji. – [o prowadzeniu Młodej Ekstraklasy] Muszę porozmawiać z Heńkiem Górnikiem. To legenda klubu, ma zasługi w dobrej grze rezerw i awansie drużyny rezerwowej. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, bo dla mnie tradycja klubu jest bardzo istotna. Ona musi być szanowana i widoczna na każdym kroku. Na razie na rzecz klubu pracowało stosunkowo niewielu byłych „Gieksiarzy”. Jasiu Furtok gdzieś tam się okopał, jest Piotrek Piekarczyk… Chciałbym by wrócili inni – rozmarzył się dbający o tradycję Ireneusz. Królu złoty! Weź Koniarka!

Reklama

„Niesmak? Proszę pana, ogromny. To wszystko mi się w głowie nie może pomieścić. Za chwilę dojdzie do tego, że jedynym prawdziwym klubem z Katowic będzie Rozwój. No, bo przecież nie to nowe… KP.” Marek Koniarek w wywiadzie z Weszło!

Panie Prezesie, legendo klubu z Katowic, przypominamy ci, że ten twój KP nie ma legendarnych zawodników, nie ma legendarnych trenerów, ani żadnej pieprzonej tradycji, bo istnieje niecały tydzień. Co więcej – nigdy nie będzie miał. Zapytaj swojej koleżanki po fachu, Izy فukomskiej-Pyżalskiej, która też chciała mieć pozytywny stadion pełen niedzielnych sympatyków futbolu. Póki bilety były darmowe, chodziło ich 20 tysięcy. Końcówkę sezonu oglądało 1500 osób.

Najnowsze

Anglia

Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie

Braian Wilma
2
Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama