فukasz Mazur: Euro? Blamaż? Prostak Smuda? Nowy selekcjoner? Nic się nie stało

redakcja

Autor:redakcja

14 lipca 2012, 10:16 • 6 min czytania

Wyjeżdżałem w momencie, gdy amerykańskie imbecyle prostowały, że nie było wcale polskich obozów śmierci, lecz obozy nazistowskie. Główkami mądrymi kiwał polski establishment, a reprezentacja Niemiec wysyłała delegację do Oświęcimia. Nieliczną. Reszta nie musiała jechać, bo ich dziadkowie pewnie im opowiadali, jak to się świetnie bawili gazując Polaczków i Ł»ydów. Szkoda, że nie udało się wykorzystać Euro do zabicia tego stworzonego przez Niemców mitu i raz na zawsze stwierdzić: Ł»ydów wymordowali Niemcy. Nie naziści, nie Polacy, nie ufoludki. Niemcy. Ten właśnie kulturalny naród. Ale trudno. Nic się nie stało. Na Euro wszyscy kibice bawili się świetnie i po powrocie do siebie mogli zdumionym rodakom oznajmić, że w Polsce, w naszych nazistowskich obozach, nie morduje się już Ł»ydów. A do tego mamy tanie piwo i fajne laski. Jest OK. Zmarnowano szansę na zmianę powszechnego wizerunku Polaka jako antysemity i twórcy Auschwitz. Nic się nie stało.
Chwilę potem Polska przegrała swą historyczną szansę futbolową. Z tego co słyszę, ludzie byli zażenowani nie wynikiem lecz stylem. Jak to ujął mój kolega : „nie widziałem w meczu z Czechami naszych rzygających z wysiłku”. Polacy to ponoć naród o jednej z najwyższych na świecie ilości czasu spędzonego w pracy. Jednocześnie zaś najmniej efektywnie. Czyli siedzą, klikają w Internet, tu imieninki Krysi, tu urodzinki Wacusia, kawusia i mało efektów. Ale jaki potencjał! Zupełnie jak nasi piłkarze. Ale przecież oni nie wzięli się z kosmosu. To sól tej ziemi. Czemu mieliby być inni niż my wszyscy?

فukasz Mazur: Euro? Blamaż? Prostak Smuda? Nowy selekcjoner? Nic się nie stało
Reklama

Czemu prezesem PZPN miałby być ktoś inny niż Lato czy Listkiewicz? Przecież te dwa typy świetnie oddają przekrój społeczeństwa. Nagle kandydatem pożądanym jest Zbigniew Boniek. Chciałbym bo to świetny kandydat, tylko co on sam zwojuje? Co zrobi, gdy w zarządzie będzie miał SIEDEMNASTU aparatczyków? Będzie się wyróżniał, rzecz jasna, jak papuga wśród wróbli, ale jednocześnie będzie ich więźniem i zakładnikiem. Za jego plecami będzie stać murem czołowy reformator Greń i jemu podobni. I jak tylko Boniek się wyłamie, to zrobią mu to, co robią wróble papudze. Zadziobią. Ł»aden, podkreślmy, żaden prezes, przewodniczący czy kurator nie zreformuje PZPN. PZPN, trzeba zlikwidować, najlepiej ustawowo, zdelegalizować i zaorać. Zakazać tym ludziom działalności w sporcie. Niech kopią rowy. A nas niech wykluczają z europejskich rozgrywek. Nie będzie przynajmniej batów od Azerów czy Ormian. Anglików wykluczyli swego czasu i tylko im to pomogło. Reforma PZPN jest niemożliwa z powodu demokracji, bo to bardzo demokratyczna –naprawdę i bez cienia ironii – struktura.

I dlatego największe szanse na wybór ma Grzegorz Lato. Bo to fajny i swój chłop. Licencję każdy dostał w tym roku ? Dostał! A wiadomo jak zachowają się następcy? Mogą być przy ocenie finansów bardziej obiektywni. I będzie problem. Po Grześku przynajmniej wiadomo czego się spodziewać. Do tego w trzy sekundy robi setkę, a to ważna umiejętność. To, że Euro pokazało, że piłkarsko jesteśmy już trzecim światem? Nic się nie stało. Przecież PZPN zapewnił kadrze świetne warunki. Z porażkami nie ma nic wspólnego.

Reklama

Nic się nie stało, ale nagle nasi działacze odkryli, że Franciszek Smuda to cham, prostak i się do niczego, poza popychaniem karuzeli, nie nadaje. Miałem to szczęście wątpliwe, że dowiedziałem się o tym odrobinę wcześniej. Byłem bowiem świadkiem takiego pasjonującego dialogu po meczu w Zabrzu: Górnik – Jagiellonia. Sala im. Bolka Niesyty, do Smuda podchodzi starszy pan i kulturalnie pyta: „trenerze, nie sądzi Pan, ze ten Grosicki powinien w kadrze grać?”. Smuda wytężył wszystkie siły intelektualne, przemyślał sprawę i rzucił: „Spierdalaj”. No, ale czego się spodziewać, o co te pretensje? Jaki kraj taki selekcjoner. Primus Inter pares.

Dlaczego niby piłka miałaby się różnić od zwykłego życia. Lekarze biorą? Biorą. Policjanci biorą? Biorą. Nauczyciele biorą? W formie płatnych korepetycji dla swoich uczniów, biorą. Dlaczego w piłce miałoby być inaczej? Załatwiają pracę w urzędzie łapówki, więzy krwi lub znajomości? Załatwiają. Tak jak Antek załatwił robotę Waldkowi. Zna go lepiej niż Piotra Nowaka czy Roberta Warzychę. To wystarczyło. Dzisiaj czytam, że Antoni Piechniczek nadopiekuńczy dla nowego selekcjonera nie będzie. Tak tylko pewnie mówi ,a w istocie cieszy się, że nie wybrano nikogo, kto mógłby mu podskoczyć. Przy wyborze nowego selekcjonera nie było tak, że ogłoszono konkurs, w którym Waldemar Fornalik postanowił wystartować. Przygotował się i przedstawił komisji i społeczeństwu jasną spójną wizję tego, co chce z reprezentacją zrobić. Jego plan nie był może perfekcyjny, ale lepszy niż konkurencji. Były głosy przeciw, ale większość za. Nie, ten etap pominięto. Ograniczono się tak naprawdę do kolesiostwa. Przy okazji przewodniczący Lato zapunktował w Śląskim ZPN i ma kilkanaście głosów więcej. W selekcji selekcjonera nie dano szans nikomu, kto nie jest z towarzystwa. Taki łysiakowy piłkarski Salon. Jak wszędzie, gdzie pieniądze są wspólne, publiczne. Fornalik może być dobrym, najlepszym selekcjonerem, ale niesmak – przynajmniej u tych bardziej wrażliwych – jest i pozostanie. Czym tak naprawdę różni się sposób tej nominacji od fuchy dla fryzjera ministry Muchowej? Co straszne i pokazujące degrengoladę etyki i moralności w naszym pięknym kraju, ten sposób wyboru nie spotkał się de facto z żadnym sprzeciwem. Normalne. Przywykliśmy. Nic się nie stało.

Niestety, tak samo wybrany został nowy szef Ekstraklasy Bogusław Biszof. Jak wyczytałem na Weszło! zadzwonił do niego znajomy szef RN Ekstraklasy i – uwaga – NAMAWIAف – go na to stanowisko. Ten początkowo nie chciał, ale dał się przekonać … Konkurs, wizja, plany … Po co, na co? Mimo wszystko trzymam kciuki za Pana Biszofa. A nie będzie miał łatwo. Właśnie dogorywa wielka nadzieja na to, że organizacja Euro będzie punktem przełomowym, również dla polskiej ligi. Wszyscy liczyli, że na fali entuzjazmu uda się i naszą ligową młóckę podciągnąć organizacyjnie i finansowo. Nowi sponsorzy mieli się garnąć, a na banerach i stadionach miało brakować miejsc. Nic z tych rzeczy. Wręcz przeciwnie. Widzimy raczej wycofywanie się właścicieli. Rośnie liczba klubów na sprzedaż, a chętnych nie widać. Nie wykorzystano w Ekstraklasie w najmniejszym nawet stopniu sukcesu, jakim miało być i było Euro. Chyba, że chodzi o promocję cen za prawa medialne do pokazywania Ekstraklasy. Plany były mocarstwowe, każdy już liczył zyski i obiecywał piłkarzom wielkie pieniądze, lecz się nie udało. Zamiast tego mamy, co widać chociażby po rynku transferowym, zapaść finansową polskich klubów. I nikt nie pyta jak to możliwe, że największa impreza w historii tego kraju nic, zupełnie nic, naszej piłce nie dała. Milczy Andrzej „Polsat” Rusko, milczą prezesi i dziennikarze. Nikt za tę porażkę nie odpowiada? Cóżâ€¦ Nic się przecież nie stało.

Medialność rośnie za to pewnej dziewczynie. W środowisku piłkarskim głośno było swego czasu o tym, jak to kilku byłych już piłkarzy Wisły poznało zupełnym przypadkiem kilka „modelek” z jednej stajni od jednego właściciela. Różnie ta znajomość się dla nich skończyła. Jak wieść gminna niesie, najwięcej stracił Damian. Zupełnie bez związku z tą sytuacją domyślam się, jak denerwuje go zapewne lansowanie w mediach jako Miss Euro tej no, ekhm, modelki, byłej jego dziewczyny. Ponoć za każdym razem, gdy widzi jej zdjęcie, łapie się za portfel i sprawdza stan konta. Szlag trafił kupę kasy. Ale Damian, nie przejmuj się. Nic się nie stało. Odkułeś się przecież na Górniku.

I jak tu komentować polską piłkarską rzeczywistość, kiedy przez sześć tygodni nic się nie stało.

PS Krzysztof Stanowski ma, jak wynika z tego, co pisze, ma podobne spojrzenie na naszą, polską rzeczywistość. W najnowszym wpisie jednak się myli. Bo nie jest prawdą, że „polskie komedie wciąż polegają na powiedzeniu słowa „chuj” w odpowiednim momencie”. Problem polega na tym, że w polskich, współczesnych komediach słowa „chuj” używa się w najmniej odpowiednich momentach.

فUKASZ MAZUR

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama