Zaczyna nam już być chłopaka szkoda, ale musimy odnotować, że tym razem Grzelak wzniósł się na wyżyny swoich zdrowotnych możliwości i rozsypał się po czterech dniach od podpisania kontraktu z Górnikiem. Za jednym zamachem pobił też rekord wyśrubowany przez Adriana Mrowca, którego wczoraj wyrzucono z czwartoligowego klubu po czternastu dniach treningów.
Jeśli dla kogoś nadal otwarte pozostaje pytanie postawione przez dziennikarzy sport.pl:
Reklama

Z chęcią na nie odpowiemy: wciąż się nie zanosi.
Reklama