Dzisiaj trenerem reprezentacji został człowiek urodzony w dorzeczu Wisły i Odry, potomek dzielnego plemienia Polan, który dobrze zna podział na 49 województw, a z piłką miał styczność jeszcze w epoce państwowego hutnictwa i PGR-ów. Tak przynajmniej zareklamował go Antoni Piechniczek, jednocześnie uzasadniając transformacją dzisiejszą słabość polskiego futbolu. Jaki właściwie jest Waldek King? Czy będzie dobrym szkoleniowcem?
1. Tak, Waldek King, urodzony w dorzeczu Wisły i Odry będzie dobrym szkoleniowcem, gdyż poukładał Ruch.
Był to chyba zresztą główny powód, dla którego wybrano właśnie niego. Flaga Ruchu Chorzów „Waldek King” mówi wszystko – ten pan w Chorzowie zrobił wynik naprawdę grubo ponad stan. Finał Pucharu Polski i wicemistrzostwo podczas gdy w klubowej kasie hula wiatr halny? Wygląda okazale, tym bardziej, jeśli spojrzymy na skład Niebieskich. Burliga? Stawarczyk? Arkadiusz Piech? Fornalik zrobił to, czego oczekiwano od Świerczewskiego w ŁKS-ie – poskładał ludzi, którym nie zawsze się powodziło w sensowny zespół, nie bandę zabijaków, która wygrywała ambicją – jak kielecka Korona, ale w naprawdę poukładaną grupę. Z kadrą teoretycznie powinno być jeszcze łatwiej.
Ach, no i nie zapominajmy, Fornalik nie jest człowiekiem jednego sezonu. Z Ruchem już w 2010 ugrał podium, a rok wcześniej finał Pucharu Polski. Jasne, to był jego dom i naturalne środowisko, czuł się tam jak – nie przymierzając – Piechniczek w PGR-ze, ale to nie mogła być zasługa wyłącznie przypadku i rodzinnej atmosfery w klubie.
2. Tak, Waldek King, urodzony w dorzeczu Wisły i Odry będzie dobrym szkoleniowcem, gdyżâ€¦ trenuje w dorzeczu Wisły i Odry
Cóż, Antoni Piechniczek jechał po bandzie ze swoimi teoriami sięgającymi czasów germanizacji, ale z jednym miał rację – znajomość polskiego podwórka na pewno będzie dla Fornalika atutem. Szczególnie w obecnej sytuacji, gdy mistrz i wicemistrz Polski nie mają w kadrze ANI JEDNEGO zawodnika, a trzecia Legia i czwarty Lech posiadają w sumie obłędną liczbę czterech graczy. Jasne, nasza liga… no jaka jest liga, każdy widzi, ale z drugiej strony patrząc na wyczyny Obraniaka podczas Euro nie raz i nie dwa zadawaliśmy sobie pytanie, czy Mila też grałby aż tak żałośnie.
Poza tym nie jest wcale powiedziane, że Fornalik będzie kontynuował dzieło ubarwiania kadry zagranicznymi zawodnikami. Jeśli ktoś ma wprowadzić w miejsce Perquisa Rafała Grodzickiego czy Piotra Celebana, to chyba właśnie on. Dochodzimy do trzeciego argumentu za.
3. Tak, Waldek King, urodzony w dorzeczu Wisły i Odry będzie dobrym szkoleniowcem, gdyż nie pęka i ma rękę do odkryć
Chłodne mury więzienia, pusty spacerniak, szaro-bura atmosfera znana doskonale z filmów takich jak „Symetria”. Gdzieś pomiędzy smutnymi twarzami więźniów, facjata trochę bardziej znajoma. On nie gra czasem w piłkę? Kto wie, gdzie byłby dziś Arkadiusz Piech, gdyby nie Fornalik. To właśnie on go wypatrzył, on uparcie na niego stawiał, a człowiek, który odsiedział w kryminale wyrok za pobicie, zrewanżował mu się dwunastoma golami w ubiegłym sezonie.
Inny przykład, Piotr Stawarczyk. Z Widzewem błąkał się między I, a II ligą, kibice z czerwonej części Łodzi często narzekali na jego ociężałe ruchy. Fornalik jednak, podobnie jak w przypadku Piecha, konsekwentnie woził go za sobą po Polsce. Teraz Stawarczyk jest jednym z najsolidniej grających stoperów w lidze. Łukasz Burliga, wiecznie niespełniony talent? Marek Zieńczuk, którego w Lechii odesłano na emeryturę? Fornalik ma talent do wydobywania z mizernych graczy ich personalnych rekordów. Jeśli podobnie zadziałałby choćby na Kubę Koseckiego, czy innego Kwieka – moglibyśmy mieć niespodziewane, ale wyjątkowo trafione powołania. Pytanie tylko, czy starczy mu odwagi, by tak jak w Ruchu konsekwentnie stawiać na swoich ludzi, cierpliwie czekać aż „odpalą”. No i wreszcie, czy to naprawdę zaleta. Smuda też czekał, aż jego ludzie odpalą i wreszcie mu się mecz z Grecją skończył.
4. Tak, Waldek King, urodzony w dorzeczu Wisły i Odry będzie dobrym szkoleniowcem, gdyż jest pracowity.
Może to złudzenie, może to tylko fasada, ale Waldemar Fornalik wygląda na gościa, który siedzi w klubie od świtu do zmierzchu, bezustannie przeszukuje jakieś trzecie ligi i zwraca uwagę na każdy talent z jego młodzieżowych zespołów. W porównaniu do detektywa Smudy, który nie pojechał obejrzeć Majewskiego, bo padał śnieg, za to znalazł wolną chwilę, by posiedzieć na posterunku w Kolonii – Fornalik chyba będzie lepszy.
5. Tak, Waldek King, urodzony w dorzeczu Wisły i Odry będzie dobrym szkoleniowcem, gdyż potrafi robić zmiany.
I tyle.
Z drugiej strony jednak…
1. Nie, Waldek King, urodzony w dorzeczu Wisły i Odry nie będzie dobrym szkoleniowcem, gdyż już na wstępie w paradę wpierdolił mu się Piechniczek.
Dwugłos szkoleniowców po meczu Zarząd PZPN – Wybór trenera.
Piechniczek: – Nie będzie to prywatny wybór trenera. Każdą kandydaturę musi zaakceptować zarząd. Nikogo nie chcemy narzucać, ale ważne jest, żeby otoczyć się mądrymi i doświadczonymi ludźmi.
Fornalik: – Ci, którzy będą ze mną współpracować, to będą ludzie, których ja wybiorę. To będzie moja autonomiczna decyzja. Jestem człowiekiem otwartym na propozycje, ale nie dam sobie niczego narzucić.
Jeśli tak ma wyglądać całe szkolenie, to my byśmy już na wstępie na miejscu Piechniczka samemu się mianowali selekcjonerem, dyrektorem ds. szkolenia, menedżerem i kierownikiem kadry, bogiem polskiego futbolu, uosobieniem polskiej myśli szkoleniowej oraz carem. Po co pozory…
2. Nie, Waldek King, urodzony w dorzeczu Wisły i Odry nie będzie dobrym szkoleniowcem, gdyżâ€¦ trenował i grał tylko w dorzeczu Wisły i Odry.
Wniosek trochę kontrowersyjny, ale zastanowiły nas dzisiaj głosy przewijające się w komentarzach. Po pierwsze – kogo zatrudni Ruch po Fornaliku? No po takiej osobistości, powinien chyba wziąć któregoś z jego konkurentów do posady, może Vogtsa, może Erikssona. Drugi głos – jak człowiek specjalizujący się w wyczynowych lotach Cessną może prowadzić potężnego Boeinga. Nie przesadzalibyśmy z tym wyolbrzymianiem polskich kadrowiczów jako gwiazd, które swym blaskiem zakasują selekcjonera, ale z drugiej strony – Szczęsny będzie się „przesiadał” z Wengera na Fornalika. To chyba jednak jest pewna różnica, przede wszystkim w doświadczeniu międzynarodowym…
3. Nie, Waldek King urodzony w dorzeczu Wisły i Odry nie będzie dobrym szkoleniowcem, gdyż lepiej dmuchać na zimne.
Już raz Polacy cieszyli się z wyboru selekcjonera. Nie ma co się grzać.
Generalnie więc plusy nie mogą przesłonić nam minusów, a minusy plusów. Waldemar Fornalik ma czyste kontou kibiców, mediów i opinii publicznej. Albo to wykorzysta i w Brazylii będziemy go pytać o jedenastkę na Niemców, albo nie. I wtedy podczas brazylijskiego turnieju będziemy wysłuchiwać oratorskich wyczynów Antoniego Piechniczka, który wytłumaczy, że gdyby tylko Obraniak poczuł smak piłki w cieniu kopalnianych hałd, w Brazylii święcilibyśmy triumfy takie jak w ’82.
JAKUB OLKIEWICZ