Coraz mniej o siatkarzach i Radwańskiej, a coraz więcej o piłce. Dziś o 14.00 PZPN ogłosi nowego selekcjonera reprezentacji i o tym można dziś przeczytać w każdym dzienniku. W kilku przewija się też temat Polonii Warszawa.
FAKT
Zdaniem „Faktu” nowym selekcjonerem reprezentacji zostanie Waldemar Fornalik, a Piotr Nowak został zignorowany przez działaczy PZPN.
– Miałem nadzieję spotkać się z Wydziałem Szkolenia na rozmowie kwalifikacyjnej, ale ze strony PZPN nie było woli takiego spotkania. Praca z kadrą byłaby wspaniałym wyzwaniem. A ja nigdy nie bałem się wyzwań, więc jestem do dyspozycji – żalił się Nowak na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”. Jego deklaracje nie spotkały się jednak z zainteresowaniem działaczy piłkarskiej centrali.
Co poza tym? Marko Suler zarabia w Legii 100 tysięcy złotych miesięcznie, a póki co jest w beznadziejnej formie, a Olympiakos Pireus sonduje sprowadzenie Dariusza Dudki.
Szukający nowego pracodawcy Dudka może niebawem podążyć śladem byłego kapitana kadry. Tym bardziej, że po tym, jak wygasła jego umowa z Auxerre, nie będzie trzeba płacić za niego ani złotówki. Nie jest tajemnicą, że nasz pomocnik wysoko ceni swoje umiejętności, jednak z kartą zawodniczą na ręce nowemu pracodawcy łatwiej będzie spełnić jego wymagania.
SUPER EXPRESS
Rozmowa z Józefem Wojciechowskim.
– Pan milczy, a w mediach aż huczy od plotek, że miejsce Polonii w Ekstraklasie zajmie GKS Katowice, a „Czarne Koszule” nowy sezon rozpoczną w B klasie…
– Tylko ktoś, kto nie ma pojęcia o biznesie, może oczekiwać, że o kulisach negocjacji handlowych będę opowiadał w prasie. Takie sprawy wymagają dyplomacji i dyskrecji. Na dziś sytuacja wygląda tak, że Polonia nadal należy do mnie, piłkarze trenują i jeżeli nic się nie zmieni, to drużyna normalnie przystąpi do rozgrywek Ekstraklasy. Od rozmów do podpisania stosownych dokumentów jest daleka droga.
(…)
– Podobno dogadał pan się już z Jagiellonią na temat przejścia do tego klubu Sebastiana Przyrowskiego, Tomasza Jodłowca i Pawła Wszołka. Ponoć mieliby odejść za darmo, a pan w zamian za to otrzymałby jakiś procent od ich kolejnych transferów. To prawda?
– Co do Przyrowskiego i Wszołka sprawa jest już dogadana. Rozmawiamy jeszcze na temat Jodłowca.
Felieton Michała Listkiewicza.
Wyścig o prezesurę PZPN nabiera tempa. Na razie pojawili się harcownicy, prawdziwi faworyci włączą się do gry za dwa miesiące. Kibicom tego wyścigu radziłbym więc udanie się na wakacje i rezerwowanie dobrych miejsc przy finiszowej prostej. Nie pamiętam bowiem biegacza, który wygrał jakikolwiek wyścig, finiszując od połowy dystansu. Zadanie na dziś? „Pij piwo i obserwuj gości” – jak mawia mistrz anegdoty trener Wojtek „Baryła” Łazarek.
RZECZPOSPOLITA
Tekst o wyborze nowego selekcjonera.
– Gdybym miał wskazać idealnego kandydata na selekcjonera, byłby to Juergen Klopp. Miałby autorytet, nie rozumiałby niektórych słabości, zgłaszanych przez piłkarzy ograniczeń, polskiej specyfiki. Ale Kloppa nie będzie, a spośród polskich trenerów trudno teraz znaleźć lepszego niż Fornalik. To, jak poukładał wszystko w Chorzowie, mówi samo za siebie. To był najbardziej uporządkowany zespół taktycznie i mentalnie. Jeśli Waldek nie zmięknie wobec PZPN, nie pozwoli, by sterowali nim piłkarze, zrobi fajną drużynę – mówi „Rz” Maciej Szczęsny, który pracował kiedyś z Fornalikiem w Amice Wronki.
(…)
– Czy to dobra kandydatura? Powiem panu za dwa lata, nie wypowiadam swojego zdania o trenerach. To skromny człowiek, wie, co umie – mówi „Rz” Orest Lenczyk, który uznawany jest za mentora Fornalika.
Potrafi szukać i szlifować diamenty. Wynalazł dla polskiej piłki Macieja Sadloka, Artura Sobiecha, w ostatnim sezonie jak asa z rękawa wyciągnął Arkadiusza Piecha. Odbudował Andrzeja Niedzielana. Nie patrzy w metrykę, kiedy trzeba – stawia na młodość, ale nie boi się też zawodników 37-letnich. Nawet jeśli zarzuca się mu brak charyzmy, piłkarze mówią o nim tylko dobrze. Takiego człowieka w klubowym sztabie chce mieć każdy zawodnik, bo czuje się bezpieczniej, ma wsparcie z ławki rezerwowych.
GAZETA WYBORCZA
Artykuł o sytuacji Polonii Warszawa.
Sytuacja w Polonii osiągnęła stan krytyczny. Wszystkie zespoły ekstraklasy przebywają na zgrupowaniach, mają trenerów, grają sparingi, przeprowadzają transfery. Na Konwiktorskiej albo w ośrodku treningowym w Markach dzieje się niewiele. Piłkarze „Czarnych Koszul” trenują w miarę normalnie, według piłkarskiego kanonu przygotowują się do sezonu, ale zajęcia wciąż prowadzą Jarosław Bako z Piotrem Stokowcem, czyli trenerzy z niewielkim doświadczeniem w ekstraklasie. Klub nie rozegrał dotąd żadnego meczu przygotowawczego. Odeszło siedmiu piłkarzy (Bruno, Cani, Jeż, Sadlok, Sikorski, Szultes, Trałka), a kolejny – Jakub Tosik wyjechał na testy do Karpat Lwów.Â
(…)
– Negocjacje trwają – przekonuje Mariusz Patrowicz. Giełdowy inwestor, właściciel kilkunastu firm jest głównym kandydatem do przejęcia Polonii, jedynym informującym o tym media. – Przeglądam dokumenty, są pewne rzeczy, które mnie zniechęcają – przyznaje jednak.Â
Chodzi o ogromny budżet „Czarnych Koszul”. – Jest różnica – utrzymywać klub, który miesięcznie wydaje cztery miliony złotych na pensje, i taki, gdzie wydatki na utrzymanie wynoszą tylko półtora miliona. To nie tylko problem Polonii, ale wielu polskich zespołów. Ktoś lekką ręką podpisywał wygórowane i długoletnie kontrakty – opowiada Patrowicz.Â
PRZEGLĄD SPORTOWY
Wywiad z Michałem Probierzem.
Pan pracuje nad formą wiślaków, a w mediach pojawiły się doniesienia o zeznaniach Piotra Dziurowicza, łączących pana z działaniami korupcyjnymi. Jak odebrał pan te publikacje?
Tylko w jeden sposób – że to nieprawda. Wkrótce dowiodę tego z pomocą prawników.
Media nadal wymieniają też pana jako jednego z kandydatów do objęcia posady selekcjonera. Bierze pan pod uwagę, że może paść taka propozycja?
Widzę, że walka o stołki zaczyna się ze wszystkich stron. Ostatnio pojawiają się różne informacje na mój temat, jak też podkreślałem – nieprawdziwe. Na pewno na drodze prawnej będę dążył w tym kierunku, żeby to udowodnić. Te informacje dziwnym trafem pojawiają się właśnie teraz.
(…)
Gdybyśmy patrzyli na wyniki, gralibyśmy ciągle jednym składem. Ale grają młodzi i niech grają. W końcu kiedy mają się ogrywać? Zdaję sobie sprawę, że odbiór rezultatów sparingów jest różny. Ale nikt nie patrzy na to, że gramy chłopakami z roczników 93, 94 i 95, że występują oni regularnie po połówce, nawet po pięciu w jednej połowie.

