Niekończący się problem Realu. Kto alternatywą dla Arbeloi?

redakcja

Autor:redakcja

09 lipca 2012, 14:27 • 2 min czytania

Kiedy wydawało się, że temat transferu فukasza Piszczka do Realu, przez korupcyjną przeszłość i fatalny występ na Euro, umarł śmiercią naturalną, okazało się, że Królewscy będą jednak bardzo potrzebować prawego obrońcy. A wszystko przez nieoczekiwany transfer jednego z ich najzdolniejszych wychowanków…
W momencie kiedy wszyscy nawoływali do stawiania na młodzież, 20-letni Daniel Carvajal uznał, że nie ma szans w rywalizacji ani z Alvaro Arbeloą, ani z potencjalnym nowym zawodnikiem i zdecydował się na transfer do… Bayeru Leverkusen. Królewscy na transakcji zarobią pięć milionów euro, ale wielu ekspertów uznaje ten ruch za głupotę działaczy. – Szkolenie jest fantastyczne, ale mamy dwa problemy: po pierwsze niewielu zawodników dostaje się do dorosłego zespołu, po drugie – niektóre reprezentacje juniorskie Hiszpanii w ogóle nie powołują zawodników Realu. Coś tu źle działa – twierdzi legenda klubu, Manuel Sanchis w rozmowie z „Marką”.

Niekończący się problem Realu. Kto alternatywą dla Arbeloi?
Reklama

– Real nie szuka zmiennika Arbeloi, tylko konkurenta. Trzeba mieć dwóch prawych obrońców w kadrze – podkreślał przed miesiącem Michel Salgado. – Mam w Anglii wykupiony abonament w telewizji Realu i oglądałem wiele meczów Carvajala. Byłby cudowną alternatywą.

Reklama

Sprzedaż Carvajala nie przypadła do gustu kibicom Realu – źródło: Marca.com

Problem w tym, że jeszcze na tym etapie Mourinho robił, co mógł, by przekonać działaczy do ściągnięcia Maicona. Obrońca Interu byłby pewniakiem do pierwszego składu i był nawet gotów obniżyć swe zarobki o milion euro, ale Florentino Perez i spółka postawili weto. Ich zdaniem, 31-letni Maicon był dla klubu po prostu za stary, a poza tym lubi pomelanżować.

Dzisiejsza „Marca” zastanawia się, kto ostatecznie stanie się alternatywą dla Arbeloi. Ramos po fantastycznym sezonie na pozycji stopera odpada. Lass Diarra i Hamit Altintop też, bo na prawej obronie nie są przekonujący. W grze, zdaniem madryckiego dziennika, pozostają Branislav Ivanović, Jose Bosingwa, Mario Fernandes, Andoni Iraola, Kyle Walker, Mauricio Isla i wspomniany Piszczek. Faworyta nie ma.

TĆ

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama