Euro okazuje się kopalnią głupot i absurdów. A my głupoty, o ile są faktycznie zabawne i w miarę nieszkodliwe dla zdrowia i umysłu, lubimy i chętnie je publikujemy. Bo głupoty były, są i będą. Jeśli coś ciekawego wpadnie wam w ręce, dajcie znać. Nasze maile [email protected] oraz [email protected] są do waszej dyspozycji. No to ruszamy z kolejną odsłoną cyklu.
Słuchamy dziś jednej ze stacji radiowych, w której chyba z tysiąc razy powtórzono, że to trzeci dzień Euro bez… Euro. W pewnym momencie padło pytanie – dlaczego tak wiele goli na turnieju pada po strzałach głową? No, i dzwoni jeden ze słuchaczy: żeby pokazać paniom, że można strzelić gola, nawet jak głowa boli!
***
W innej stacji z kolei zacytowano puszczony w obieg dzień wcześniej absurd i niestety dokonano krótkiej interpretacji. Dlaczego niestety? Brzmiało to mniej więcej tak: Policjanci ze Sztokholmu wzięli się za poszukiwania pluszowego misia, który zgubiła mała dziewczynka i teraz nie może zasnąć. Postanowili chyba w ten sposób zrekompensować nieudany występ Danii na Euro…
***
W trakcie ostatniego meczu ćwierćfinałowego Anglia-Włochy Fabrice Muamba pozwolił sobie na taki oto tweetorewy żarcik:
Na szczęście później na jego profilu pojawiły się kolejne wpisy.
***
Tymczasem na Kwejku krąży suchar:
***
A propos Balotelliego, to chyba nie ma dnia, którego nie puszczono by w obieg żadnego nowego zdjęcia czy filmiku na jego temat:
Ciekawi jesteśmy reakcji Mario, gdyby przez przypadek wziął do ręki bidon Janusza Wójcika.
***
Andrea Pirlo po ponad dwugodzinnej przeprawie z Anglią wygląda nie najlepiej. Cóż, lata robią już chyba swoje. Oczywiście fizycznie, nie sportowo.
***
Pamiętacie Bońka z Hondurasu? A właściwie Oscara Bońka Garcię? Jak się okazuje pewien Brazylijczyk o imieniu Franz i nazwisku Beckenbauer postanowił, że jego syn nazywał się będzie Zlatan Ibrahimovic. Zlatan Ibrahimovic Lima da Silva. Pięknie!
***
Dziś natknęliśmy się na najświeższe wyniki badań dotyczących zadowolenia z Euro. Czytamy, czytamy i nie możemy uwierzyć. Okazuje się bowiem, że 72 proc. ankietowanych pozytywnie oceniło polską reprezentację. No i teraz pytanie – przepytali tylko rodzinę Frania czy może jednak odpytywali w strefie mieszanej na stadionie? A jednak nie, badania przeprowadzono tuż po meczu z Rosją, a przed meczem z Czechami. Gdyby Smudzie jakimś cudem zaczęło brakować argumentów przy powtarzaniu „wcale niczego nie zjebałem, kibice nam dziękują”, to podsuwamy kolejny.
PT, JO


